Rosja i Chiny nie zgadzają się z narzucaniem przez Stany Zjednoczone ich pojęcia demokracji - oświadczył w piątek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Oskarżył Waszyngton, iż próbuje "narzucać krajom na całym świecie to, co nazywa demokracją".
Rzecznik Kremla mówił o tym, komentując konferencję prasową prezydenta USA Joe Bidena i jego wypowiedzi na temat Chin.
Pieskow wyraził przekonanie, że "każdy kraj ma taką demokrację, która odpowiada jego zasadom narodowym, historii i obecnemu układowi".
Prezydent Biden ocenił w czwartek, że w chińskim przywódcy Xi Jinpingu "nie ma nic demokratycznego". Ostrzegł również, że Chiny chcą stać się głównym światowym mocarstwem, a XXI wiek będzie starciem demokracji z autorytaryzmem.
Na konferencji prasowej przywódca USA niewiele mówił o Rosji. Pieskow wyraził zadowolenie, że "dziennikarze amerykańscy nie zapytali o Rosję" na konferencji, bo oznacza to - jak to ujął "cofanie się ataków rusofobii".