Co najmniej cztery osoby zginęły w katastrofie wojskowego Airbusa A400M w pobliżu lotniska w Sewilli na południu Hiszpanii. Maszyna, która odbywała lot testowy, rozbiła się tuż po starcie. Lokalne media podają, że załoga sygnalizowała problemy techniczne.
Na razie służbom nie udało się ustalić, ile osób znajdowało się na pokładzie samolotu. Według lokalnych mediów byli to hiszpańscy pracownicy Airbusa.
Początkowo ratownicy informowali, że zginęło trzech ludzi, dwóch zostało ciężko rannych, a los dwóch osób nie jest znany. Nieco później władze Andaluzji przekazały, że na miejscu wypadku znaleziono czwarte zwęglone ciało.
Po wypadku na krótko wstrzymano pracę lotniska w Sewilli dla ruchu komercyjnego.
W Sewilli znajduje się linia montażowa modelu A400M. W związku z katastrofą Airbus powołał komórkę kryzysową.
Model A400M nie jest na razie eksploatowany przez hiszpańskie wojsko. Zamówienia na takie maszyny złożyło osiem państw, w tym Hiszpania, które chciały nimi zastąpić flotę starzejących się samolotów transportowych Hercules. Według hiszpańskich mediów Madryt zawarł umowę na zakup 27 maszyn, z których pierwszy miał trafić do wojska już w przyszłym roku. Pierwszy egzemplarz A400M został dostarczony Francji w 2013 roku.
(mn)