Twórca "Avatara", czyli filmu najdroższego w historii kina, zaangażował się w kampanię promującą NASA. Rola Agencji Kosmicznej może wkrótce zostać poważnie zmniejszona, bo kończy się era wahadłowców, a nie ma nowego pojazdu kosmicznego.
W spocie promującym NASA wykorzystano fragmenty z nagrodzonego Oskarami "Avatara", który notabene powraca na ekrany amerykańskich kin. Kampania ma uświadomić ludziom, jak istotne tematy dla naszej planety bada Agencja Kosmiczna.
Reżyser przekonuje, że dzięki satelitom NASA, które krążą wokół Ziemi, jesteśmy w stanie poznawać otaczający nas świat i dowiadywać się o zagrożeniach.