Funkcjonowanie jednego z największych szpitalu regionu paryskiego w Paryżu zostało częściowo sparaliżowane z powodu ataku hakerów. Nieznani sprawcy żądają 10 milionów dolarów za odblokowanie systemu komputerowego placówki.
Już trzeci dzień z rzędu wielkie Publiczne Centrum Szpitalne w Corbeille-Essonnes pod Paryżem odwołuje różnego typu badania i zabiegi - w tym chirurgiczne. Pacjenci wymagający pilnych interwencji chirurgicznych odsyłani są pospiesznie do innych szpitali. W całym departamencie ogłoszono tzw. biały plan alarmowy, który polega na postawieniu w stan nadzwyczajnej gotowości operacyjnej wszystkich placówek medycznych w związku z groźną dla chorych sytuacją.
Dyrekcja szpitala w Corbeille-Essonnes i francuski rząd odmawiają zapłacenia okupu. Nieznani hakerzy grożą, że nie tylko zniszczą szpitalne dane organizacyjne, ale również wykradną nazwiska i szczegółowe informacje dotyczące stanu zdrowia wszystkich pacjentów.
Sprawców gorączkowo tropią wyspecjalizowane jednostki policji i służb specjalnych. Według źródeł w MSW, w ciągu ostatniego półtora roku odnotowano blisko 400 hakerskich ataków różnej skali na placówki medyczne we Francji. O większości z nich opinia publiczna nie była informowana.
Francuski rząd odradza szefom szpitali płacenia okupów, by nie zachęcać sprawców do mnożenia ataków, ale spełnianie zadań finansowych hakerów nie jest prawnie zakazane.
Według paryskich mediów, placówki medyczne, które płacą, zazwyczaj nie informują o tym opinii publicznej. Coraz częściej korzystają natomiast z usług wyspecjalizowanych negocjatorów, którzy próbują doprowadzić do znacznego zmniejszenia wysokości żądanego przez przestępców okupu.