Po przerwie spowodowanej pandemią Covid-19 na brukselski Grand Place powrócił dywan kwiatowy. Prawie pół miliona begonii, dalii, hiacyntów i chryzantem zostało ułożonych we wzorzysty dywan przedstawiający między innymi Michała Archanioła, patrona Brukseli i flamandzkiego lwa - godło Flandrii.
Dzieło, które można teraz oglądać na Grand Place jest inspirowane pierwszym takim dywanem z 1971 r. Chodzi o uczczenie 50. rocznicy układania kwiatowych dywanów, które powstają co dwa lata w sierpniu na kostce brukowej brukselskiego rynku głównego.
Artyści pracowali nad projektem ponad 280 godzin, a wczoraj kilkuset wolontariuszy ułożyło kwiaty według wzoru w mniej niż sześć godzin. Dywan można będzie oglądać do poniedziałku włącznie.
Od początku tego projektu autorzy walczyli z upałem i suszą. W Belgii temperatura bije rekordy. Pogoda odcisnęła swoje piętno na kwiatach. Już dzisiaj widać, że begonie - które są podstawą każdego brukselskiego kwiatowego dywanu - więdną, chociaż ułożone są na podlewanej darni. Do ułożenia dywanu użyto po raz pierwszy także chryzantem w doniczkach, z nadzieją, że dłużej się utrzymają. Odwiedzający brukselski rynek są zachwyceni.
Dywan jest przepiękny. To eksplozja kolorów. Przyjechaliśmy 300 km z Francji tylko po to, żeby to zobaczyć - mówili turyści z Reims. Kolory są bardzo żywe i zachowane, tylko gdzieniegdzie widać, że kwiaty więdną. Właśnie zastanawiałam się czy będą wymieniać zwiędłe kwiaty, bo nie wiem czy ten dywan wytrzyma kilka dni - powiedziała RMF FM 20-letnia dziewczyna.
Brukselski dywan kwiatowy podziwiają także turystki z Polski. Dwie mamy z dziećmi zrobiły sobie zdjęcia na tle ułożonych kwiatów. Rewelacja! Piękne kolory, gorąco, dużo ludzi, ale jest cudownie - mówiła reporterce RMF FM jedna z nich, a druga wtóruje: Mnóstwo kwiatów, pięknych, kolorowych, oby dotrwały, bo upał - 35 stopni. Większość kwiatów dostarczyli hodowcy ze słynnego kwiatowego zagłębia - Lochristi we Wschodniej Flandrii.