Były prezydent USA Donald Trump ogłosił, że jego rezydencja na Florydzie, Mar-a-Lago, została "przeszukana" przez policję federalną (FBI). Twierdzi, że jest ofiarą "prześladowań politycznych". Nie wskazał jednak przyczyny tej akcji FBI.
Przeszukiwanie posiadłości Trumpa na Florydzie rozpoczęło się wcześnie rano. Nie było go tam, ponieważ spędza lato w swoim klubie golfowym w Bedminster w New Jersey.
"Nasz naród żyje w mrocznych czasach, mój piękny dom, Mar-a-Lago w Palm Beach na Florydzie, został najechany, jest oblężony i okupowany przez licznych agentów FBI. Nic takiego nigdy wcześniej nie spotkało prezydenta Stanów Zjednoczonych" - podkreślił w swym oświadczeniu Trump. "Włamali się nawet do mojego sejfu!" - dodał były prezydent.
Według CNN funkcjonariusze organów ścigania wydawali się być skoncentrowani na obszarze, gdzie znajdują się biura i osobiste kwatery Trumpa.