Zarzut porwania dwójki dzieci usłyszało czterech mężczyzn – członków żydowskiej sekty działającej na terenie Gwatemali. 12-letni chłopiec i jego 14-letnia siostra zostali uprowadzeni z wioski Woodridge w pobliżu Nowego Jorku.

Porywacze należą do ultraortodoksyjnej grupy Lev Tahor, działającej na terenie Gwatemali. Członkiem sekty była też matka dzieci. Kobieta kilka tygodni temu uciekła z grupy. Bała się bowiem o bezpieczeństwo swoich dzieci. Sekta została założona przez jej ojca. Teraz na jej czele stoi brat kobiety. Pod jego rządami członkowie stają się coraz bardziej radykalni.  

8 grudnia czterech mężczyzn - w wieku od 20 do 45 lat - uprowadziło 12-latka i jego siostrę. Na pokładzie małego samolotu odlecieli do Meksyku. Tam udało się ich namierzyć amerykańskim policjantom, którzy odbili rodzeństwo. Dzieciom nic się nie stało.

Porywacze zostali aresztowani. Za uprowadzenie dzieci grozi im dożywocie.