W UE jest liczna grupa państw, które chcą "polubownego, niekonfrontacyjnego" rozwiązania sporu ws. praworządności w Polsce i nie idą tak daleko w oczekiwaniach, jak KE w swoich rekomendacjach - oświadczył w Brukseli wiceszef MSZ Konrad Szymański. W Stałym Przedstawicielstwie RP przy Unii Europejskiej zaprezentowano ekspertom z państw członkowskich, sekretariatu Rady UE i KE białą księgę o reformach wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Szymański mówił dziennikarzom na marginesie tego spotkania, że Polska oczekuje od państw UE, że na podstawie zebranych z różnych źródeł informacji wyrobią sobie własne zdanie w sprawie sporu o praworządność.
Z całą pewnością dziś w UE jest bardzo duża grupa państw, które chciałaby polubownego, niekonfrontacyjnego załatwienia tej sprawy. Chciałaby po prostu uniknięcia głosowania. Jesteśmy oczywiście również gotowi na taki ostrzejszy scenariusz, zakładający głosowanie, ale podzielamy przekonanie wielu państw, że taki scenariusz jest gorszy dla samej UE - podkreślił minister ds. europejskich.
Jak dodał, ma wrażenie, że oczekiwania tych państw co do tego, "w jaki sposób wyjść z tej sytuacji, w jaki sposób uformować kompromis, nie idą tak daleko, jak przynajmniej te pisemne oczekiwania Komisji Europejskiej". Bardzo wiele zależy od tego, jak finalnie będzie odbierana biała księga, w jaki sposób będą też oceniane procesy polityczne w Polsce - podkreślił.
Szymański nie chciał wyjaśniać, jakie dokładnie są oczekiwania krajów członkowskich. Jak zaznaczył, powstało ono na podstawie wielu kontaktów. Mogę powiedzieć tylko tyle: istnieje duża grupa państw, która jest wyraźnie zainteresowana polubownym, kompromisowym rozwiązaniem tej sprawy. Odnoszę wrażenie, że te oczekiwania nie są aż tak rozległe, aż tak szerokie, jak oczekiwania KE wyrażone na piśmie. Widzimy większą plastyczność tej postawy - powiedział.
Przed tygodniem premier Mateusz Morawiecki przekazał białą księgę szefowi KE Jean-Claude'owi Junckerowi i wiceszefowi KE Fransowi Timmermansowi. Do tej pory najczęściej rozmawialiśmy na poziomie politycznym. Dziś mamy bardziej ekspercki poziom. Chcielibyśmy, aby administracje państw członkowskich możliwie intensywnie +zassały+ wiedzę, a także interpretację tych procesów, o których mówimy na poziomie eksperckim, ponieważ ta sprawa cierpi na skutek zbyt upolitycznionej, czy też zbyt politycznej interpretacji - powiedział Szymański.
Zauważył, że w całej sprawie jest bardzo poważny kontekst polityczny, ale "źródła kontrowersji mają ściśle prawniczy charakter".
Szymański krytycznie odniósł się do faktu, że we wtorek sprawa Polski kolejny raz stanie na posiedzeniu ministrów ds. europejskich. Wniosek w tej sprawie złożyła Komisja Europejska. Jestem gotowy, by na każdej radzie ds. ogólnych omawiać tę sprawę, jeśli jest taka potrzeba, natomiast faktycznie jakiejś wyraźnej, palącej potrzeby nie widzę - ocenił.
Zapowiedział, że Polska odpowie przed upływającym we wtorek terminem na grudniowe rekomendacje Komisji Europejskiej.
Gdy w grudniu KE podjęła decyzję o uruchomieniu wobec Polski procedury z art. 7 Traktatu o UE, dała Polsce trzy miesiące na wprowadzenie w życie rekomendacji dotyczących praworządności. Termin upływa 20 marca.
KE chce m.in. wprowadzenia zmian do ustawy o Sądzie Najwyższym, w tym niestosowania zapisu o obniżonym wieku emerytalnym wobec obecnych sędziów. Domagała się też zmiany w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa. Chciała, by nie przerywano kadencji sędziów-członków Rady, oraz by zapewniono, żeby nowy system gwarantował wybór sędziów-członków przez przedstawicieli środowiska sędziowskiego.
W białej księdze rząd przekonuje, że nie ma żadnego ryzyka politycznego wpływania na Sąd Najwyższy, spór o Trybunał Konstytucyjny jest zakończony, a polscy sędziowie mają bardzo mocne gwarancje niezawisłości.
Unijne źródło pragnące zachować anonimowość podało w piątek, że dotychczas żaden z krajów członkowskich nie wyraził swojej opinii w sprawie białej księgi przedstawionej przez władze w Warszawie. Opinie takie mogą się jednak pojawić na wtorkowym spotkaniu ministrów ds. europejskich, podczas którego Timmermans zda sprawę z obecnego stanu postępowania i kontaktów z Polską w sprawie procedury uruchomienia art. 7.
Według tego źródła, nawet jeśli niektóre z krajów zapoznały się z treścią białej księgi, to ze względów proceduralnych nie może być ona uznana za oficjalne stanowisko polskich władz wobec zaleceń Komisji. Dokumentem takim może być jedynie oficjalna odpowiedź polskiego rządu, która według terminarza powinna zostać złożona najpóźniej we wtorek, czyli w dniu spotkania ministrów ds. europejskich.
"Kraje członkowskie będą zapewne potrzebowały czasu, żeby zapoznać się ze stanowiskiem Polski, więc ewentualne konkluzje w tej sprawie mogą pojawić się podczas kolejnego spotkania ministrów w kwietniu" - powiedział anonimowy rozmówca. Zaznaczył przy tym, że obecny etap postępowania w sprawie uruchomienia art. 7 ma charakter wstępny, a sama procedura została uruchomiona po raz pierwszy.
(ph)