Sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział w czwartek, że Waszyngton jest głęboko zaniepokojony przemocą, do jakiej dochodzi na ulicach Izraela. Powtórzył swe wcześniejsze deklaracje, że państwo żydowskie ma pełne prawo do obrony przed atakami rakietowymi Hamasu.

Blinken rozmawiał z dziennikarzami po spotkaniu z szefową dyplomacji Australii Marise Payne, która oznajmiła, że Canberra podziela zaniepokojenie Waszyngtonu wydarzeniami, jakie mają miejsce w Izraelu i Strefie Gazy.

Sekretarz stanu powiedział, że ataki rakietowe palestyńskich bojowników na Izrael muszą zostać przerwane.

Oznajmił też, że Stany Zjednoczone są otwarte na plan zorganizowania sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie bliskowschodniego konfliktu "na początku przyszłego tygodnia".

Kilka godzin wcześniej Reuters, powołując się na dyplomatów, podał, że USA są przeciwne zorganizowaniu sesji Rady w tej sprawie, ze względu na podjęte już dyplomatyczne próby rozwiązania konfliktu.

Tymczasem władze palestyńskie poinformowały w czwartek wieczorem, że liczba ofiar konfliktu z Izraelem, który na dobre rozgorzał w poniedziałek, przekroczyła w Strefie Gazy 100 osób.

Również w czwartek wieczorem siły bezpieczeństwa Libanu podały, że co najmniej trzy pociski rakietowe zostały wystrzelone z południa tego kraju w kierunku Izraela; izraelska armia zapewniła, że rakiety spadły do Morza Śródziemnego, nie powodując żadnych szkód.

Agencja Associated Press zwróciła uwagę, że w odróżnieniu od poprzednich podobnych konfliktów między państwem żydowskim a Palestyńczykami, które ograniczały się w dużej mierze do działań w Strefie Gazy i na przygranicznych terytoriach Izraela, teraz walki i rozruchy rozlewają się na znacznie rozleglejsze tereny niż nawet podczas palestyńskiej intifady w 2000 roku. Do starć i rozruchów dochodzi na ulicach izraelskich miast, w których mieszka mniejszość arabska.

Blinken rozmawiał telefonicznie w środę wieczorem z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu i zapewnił go o poparciu Waszyngtonu dla prawa Izraela do obrony przed atakami rakietowymi Hamasu ze Strefy Gazy.

Wcześniej w środę Blinken zapowiedział, że Waszyngton niezwłocznie wyśle wysokiego rangą przedstawiciela Departamentu Stanu Hady'ego Amra, by podjął rozmowy z Palestyńczykami i Izraelem w celu doprowadzenia do deeskalacji przemocy.

Departament Stanu podkreślił, że najpilniejszym zadaniem dyplomaty będzie skupienie się na zaprzestaniu przemocy, a nie na kwestiach, które przyczyniły się do jej wybuchu i narastających napięć.