To, co Izrael zrobił na pokładzie Flotylii Wolność, to masakra - stwierdził prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas, cytowany przez oficjalną agencję informacyjną Wafa. Chodzi o atak izraelskiej marynarki wojennej na konwój sześciu statków z pomocą dla Strefy Gazy. W incydencie zginęło - według armii Izraela - co najmniej 10 propalestyńskich aktywistów.
Głos w sprawie incydentu zabrał również prezydent Iranu Mahmud Ahamdineżad. Jego zdaniem, przechwycenie konwoju było "nieludzkie" i przyczyni się do upadku państwa żydowskiego. Nieludzkie działania reżimu syjonistycznego przeciwko Palestyńczykom i uniemożliwienie (dostarczenia) pomocy humanitarnej ludności żyjącej w Strefie Gazy nie pokazują jego siły, lecz słabość - komentował irański prezydent. Wszystkie te działania sygnalizują koniec ohydnego i fałszywego reżimu - dodał.
Syria wezwała tymczasem Ligę Arabską do nadzwyczajnego spotkania w celu omówienia izraelskiej agresji na flotyllę. Spotkanie wyznaczono na jutro.
Syria gości u siebie członków Hamasu. To radykalna organizacja palestyńska, która przejęła kontrolę nad Strefą Gazy w czerwcu 2007 roku od umiarkowanej organizacji Fatah prezydenta Abbasa. Z kolei Liga Arabska z siedzibą w Kairze poparła pośrednie rozmowy izraelsko-palestyńskie pod auspicjami USA, rozpoczęte w kwietniu.