62-latek jest podejrzany o zgwałcenie i zabójstwo 7-latki, której zwłoki znaleziono w czwartek w obwodzie chersońskim na Ukrainie. Policja poinformowała, że mężczyzna był sąsiadem i znajomym rodziny dziewczynki.
Siedmioletnia Marija Borysowa zaginęła w niedzielę 7 marca we wsi Szczasływe w obwodzie chersońskim na południu kraju. Dziewczynka po raz ostatni była widziana ok. godz. 17.30 niedaleko swojego domu, gdzie bawiła się z innymi dziećmi.
Zwłoki dziecka znaleziono w czwartek w worku, w budynku gospodarczym, podczas powtórnego przeszukania wioski. Na ciele dziewczynki stwierdzono ślady przemocy. Wstępnie za przyczynę zgonu uznano uduszenie.
Tropy doprowadziły policjantów do 62-latka, znajomego rodziców dziewczynki, a także mieszkańca tej samej wsi. Kiedy mundurowi weszli do domu 62-latka, zobaczyli go leżącego z podciętymi żyłami. Udzielono mu pomocy medycznej i przewieziono do szpitala.
Wyniki biologicznej ekspertyzy potwierdziły udział mężczyzny w przestępstwie.
62-latek w niedzielę został poinformowany, że jest podejrzany o zgwałcenie i zabójstwo dziecka. Mężczyzna, jak przekazała policja, to znajomy rodziny i mieszkaniec wsi, w której mieszkała 7-latka. (W niedzielę informowano, że podejrzany ma 52 lata - red.).
Jak pisze Ukraińska Prawda, mężczyzna był w przeszłości niejednokrotnie karany. 62-latek mieszkał samotnie, przy tej samej ulicy, przy której znajdował się dom dziewczynki.
Mężczyznę aresztowano. Grozi mu dożywocie.