9 listopada ulicami Gdańska przejdzie manifestacja związkowców z „Solidarności”, OPZZ-u i Forum Związków Zawodowych. Organizatorzy spodziewają się około 5 tysięcy uczestników. „Jeśli się zjednoczymy, politycy nie będą mieli innego wyjścia, jak porozumieć się z nami” – zapowiadają.
Związkowcy chcą zwrócić uwagę między innymi na brak dialogu społecznego na szczeblu lokalnym. Jak mówią, spotkania Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego mają głównie charakter towarzyski, a nie są miejscem, gdzie prowadzone są rozmowy. Chcemy zejść do regionu, pokazać te realne problemy, które tutaj u nas występują. Tam w Warszawie ogólnie chodziło o dialog, tutaj też chcemy pokazać, jak to wygląda w regionie - wyjaśnia Józef Partyka, przewodniczący pomorskiego Zarządu Wojewódzkiego Forum Związków Zawodowych.
9 listopada manifestanci mają wyruszyć o 11 sprzed Placu Solidarności. Przejdą Wałami Piastowskimi i Jagiellońskimi do Huciska. Dalej przez Targ Drzewny i Węglowy chcą dojść do ulicy Długiej. Skończą wyjątkowo nie przed żadnym z urzędów, a przed Zieloną Bramą na Długim Targu.
Według związkowców, rozmowy z politykami czy urzędnikami nie mają już sensu. Chcemy zaadresować nasze hasła do osób, które zamieszkują nasz region. Wierzymy w to, że jeśli się zjednoczymy, politycy nie będą mieli innego wyjścia, jak porozumieć się z nami - tłumaczy Partyka.
Przewodniczący związków zawodowych na Pomorzu zapowiedzieli, że przekażą list ze swoimi postulatami między innymi do Komisji Europejskiej i posłów europarlamentu. Chcą wysłać go także do prezydenta i premiera.