Nic nie wskazuje na to, żeby poprawiła się sytuacja polskiej transplantologii. Liczba przeszczepów, jak spadła dwa lata temu o 20 procent, tak pozostaje w tym samym dołku. Na poziomie 1100 rocznie. Owszem, z Łodzi napływały dane świadczące o tym, że tam liczba przeszczepów może się w tym roku nawet podwoić. Jednak z ogólnopolskich danych wynika, że Łódź to niestety samotna wyspa.
Zresztą, nawet w Łodzi lista oczekujących na przeszczep nadal jest bardzo długa. Wśród nich jest 14-letni Grześ Piątkowski, który czeka na nowe płuca. Chłopiec jest chory na mukowiscydozę – to nieuleczalna choroba genetyczna, która uniemożliwia mu normalne życie. Grześ stale musi przyjmować leki i robić inhalacje. Pomóc mógłby przeszczep płuc. Operacja jest na tyle skomplikowana, że nie może zostać przeprowadzona w Polsce. O chorobie i operacji, z Grzesiem oraz jego mamą, rozmawiała reporterka RMF FM Agnieszka Wyderka:
Koszt przeszczepu to 150 tys. euro. Rodzice chorego chłopca starają się o jego refundację przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Bez tej pomocy państwa Piątkowskich nie będzie stać na operację syna. Wspólnie z fundacją chorych na mukowiscydozę zbierają pieniądze na ten zabieg. Po nagłośnieniu sprawy przez naszych reporterów, zareagowało Ministerstwo Zdrowia. Jeśli wszystkie formalności zostaną dopełnione, Narodowy Fundusz Zdrowia zrefunduje przeszczep płuc Grzegorza Piątkowskiego - zapewniła naszego reportera minister zdrowia Ewa Kopacz:
Przeszczepów robi się za mało, bo po prostu brakuje dawców. Rodziny zmarłych często nie chcą wyrazić zgody na pobranie organów, z różnych przyczyn: źle pojętej miłości, strachu, czy rozpaczy. Decyzję na „nie” podejmuje rocznie 10-15 procent rodzin. Dziesięć procent od tysiąca nerek przeszczepianych w ciągu roku to jest sto. Dziesięć procent od dwustu wątrób, to jest dwadzieścia - mówi reporterce RMF FM dr Jarosław Czerwiński z „Poltransplantu”:
W podejściu do przeszczepów nie pomogli też politycy. Wszyscy pamiętają głośną sprawę dr Garlickiego. Oprócz tego w szpitalach brakuje koordynatorów transplantacyjnych. Polska, pod względem liczby transplantacji, mieści się niestety w europejskim ogonie.