Z ustaleń prokuratury wynika, że kardiochirurg Mirosław G. igrał ludzkim życiem - twierdzi minister sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro uważa, że jutro sąd apelacyjny zmieni wyrok sądu niższej instancji i nie zezwoli na wypuszczenie lekarza z aresztu za kaucją.
Jest zwalniany człowiek, który ma kilkadziesiąt zarzutów korupcyjnych, a więc w sensie faktycznym niejako popełnił kilkadziesiąt przestępstw korupcyjnych - mówił Ziobro.
Dziś na konto sądu wpłynęło 350 tysięcy złotych kaucji. Adwokat lekarza twierdzi, że pieniądze zebrała rodzina Mirosława G, jego bliscy i przyjaciele.
W piątek o godz. 13 warszawski sąd apelacyjny ma rozpatrzeć zażalenie prokuratury na decyzję o wypuszczeniu lekarza z aresztu za poręczeniem majątkowym. Jeśli skarga zostanie oddalona, Mirosław G. najprawdopodobniej będzie wolny jeszcze w tym tygodniu.
W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie wyraził zgodę na zwolnienie G. z aresztu, wyznaczając mu kaucję 350 tys zł. Lekarz jest formalnie podejrzany o zabójstwo pacjenta, mobbing, znęcanie się nad osobą najbliższą, przedstawiono mu też prawie 50 zarzutów korupcyjnych opiewających na kwotę ok. 50 tys. zł.
Godząc się na kaucję sąd uznał, że zarzut zabójstwa nie został dostatecznie uprawdopodobniony. Taka ocena nie jest równoznaczna z koniecznością odstąpienia przez prokuraturę od tego zarzutu. Prokuratura już zapowiedziała, że decyzję sądu I instancji zaskarży.
12 lutego funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali dr. G. w jego miejscu pracy - szpitalu MSWiA. Prokuratura zarzuciła mu m.in. zabójstwo.