Michał Żewłakow odniósł się do sprawy kolizji, którą wczoraj spowodował w Warszawie będąc pod wpływem alkoholu. "Nie jestem w stanie wyrazić, jak bardzo jest mi wstyd" - napisał były reprezentant Polski w piłce nożnej.
44-letni Michał Żewłakow spowodował kolizję w nocy na skrzyżowaniu ulic Miodowej i Długiej. Wjechał swym bmw w tył stojącego na czerwonym świetle autobusu. Miał 1,6 promila alkoholu w organizmie.
Żewłakow wydał oświadczenie w sprawie. Wczoraj w nocy wsiadłem za kierownicę samochodu po wypiciu alkoholu i spowodowałem kolizję, w której szczęśliwie nikt nie ucierpiał. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla mojego braku odpowiedzialności i wyobraźni - napisał na Twitterze.
Przepraszam całą społeczność Motoru Lublin za cień, jaki swoim zachowaniem na nią rzuciłem. Postanowiłem oddać się do dyspozycji Zarządu. (...) Przepraszam wszystkich telewidzów oraz współpracowników ze świata mediów, przede wszystkim ze stacji Canal+, za to, że zawiodłem ich zaufanie - dodał Żewłakow w swoim wpisie na TT.
Żewłakow poprosił też "o szansę na naprawę szkód, które wyrządził". Obiecują, że aktywnie włączę się w działania społeczne na rzecz propagowania trzeźwości kierowców oraz pomocy ofiarom wypadków drogowych. (...) Nie jestem w stanie wyrazić, jak bardzo jest mi wstyd - napisał były piłkarz.