Policjanci, którzy w ramach oddolnej akcji Wielki Protest Mundurowych brali zwolnienia lekarskie, muszą się liczyć z tym, że zostaną pominięci w rozdziale tegorocznych wysokich nagród - dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM.
6 grudnia mają zostać wypłacone funkcjonariuszom nagrody z prawie półmiliardowej puli znowelizowanego budżetu.
Dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada informuje, że protestujący we wrześniu funkcjonariusze mogą nie otrzymać nagród. O ich przyznaniu decydują bezpośredni przełożeni. Otrzymali wytyczne, że pieniądze w kwocie średniej 4080 złotych na etat mają być dzielone w oparciu o ocenę jakości pracy funkcjonariusza oraz jego dyspozycyjność.
"Nie zdziwiłbym się, gdyby udział w oddolnej akcji polegający na wzięciu zwolnienia lekarskiego był potraktowany właśnie jako brak dyspozycyjności" - usłyszał nasz reporter od jednego z oficerów.
W tej sytuacji pieniądze przypadające na pominiętych funkcjonariuszy zwiększą kwoty pozostałych nagród.
Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM, pominięci nie zostaną na pewno ci, którzy służą na granicy oraz mundurowi zabezpieczający Święto Niepodległości. Oni mogą też dostać coś ekstra.
Co ciekawe, trzy lata temu, gdy podczas podobnego protestu na 100-lecie odzyskania niepodległości na zwolnieniach była ponad połowa policjantów, nikt ich za to nie piętnował. Kierownictwo policji mocno przymknęło oko na brak dyspozycyjności. Co więcej - można powiedzieć, że tamten protest pośrednio spowodował wypłatę tegorocznych nagród.