"Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Wiatr osiąga w porywach prędkość ponad 100 kilometrów na godzinę" - powiedział RMF FM rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak. Do tej pory strażacy interweniowali już prawie 2500 razy. Najczęściej w województwach: mazowieckim, pomorskim, zachodniopomorskim i kujawsko-pomorskim.
W Dębołęce w Łódzkiem na drodze krajowej numer 14 na jadący samochód przewrócił się drzewo. Ranny kierowca trafił do szpitala. Do podobnego wypadku doszło też na Śląsku. W Rudzie Śląskiej złamane drzewo spadło na auto. Trójka pasażerów została poszkodowana.
W całej Polsce powalonych zostało na drogi i ulice setki drzew i konarów, zerwane zostały dachy na ok. 100 budynkach - poinformował Frątczak.
W sobotę wieczorem ok. 5,5 tys. gospodarstw w województwie świętokrzyskim nie ma prądu. Linie energetyczne zostały uszkodzone przez silne podmuchy wiatru. Najwięcej awarii wystąpiło w okolicach Końskich - energia elektryczna nie dociera tam do 2,5 tys. gospodarstw.
Sześć budynków mieszkalnych w Radomiu i okolicach Iłży oraz około 10 budynków gospodarczych zostało uszkodzonych przez silny wiatr. W rejonie Radomia przeszło 1,5 tys. odbiorców pozbawionych jest prądu.
Dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku, Waldemar Świąder poinformował, że w województwie pomorskim bez prądu jest ponad 9 tys. odbiorców. Ocenił, że w ciągu minionych kilku godzin sytuacja się poprawiła, wiatr osłabł i nie powinny się już pojawiać nowe awarie.
W województwie zachodniopomorskim wieczór przy świecach musi spędzać ok. 35 tys. odbiorców. Na Podlasiu sytuacja wygląda podobnie - tam służby mówią o 30 tysiącach.
IMGW ostrzega, że dzisiejszej nocy na północnym wschodzie i w górach może spaść śnieg. W porywach wiatr przejściowo może osiągać 70 km/h, nad morzem 80 km/h, a wysoko w górach, zwłaszcza w Tatrach, 120 km/h.
W niedzielę wiatr będzie umiarkowany i dość silny, porywisty, przeważnie północno-zachodni. Będzie powodował na północnym wschodzie lokalnie zawieje śnieżne.
(MN)