Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie zawalenia się część wiaduktu przy alei Monte Cassino w Koszalinie. Jeden z kierowców uchwycił na filmie moment, kiedy fragment konstrukcji runął na jezdnię tuż przed nadjeżdżającymi samochodami.
W trakcie prac rozbiórkowych część wiaduktu przy alei Monte Cassino w Koszalinie runęła na jezdnię. Do zdarzenie doszło w czwartek około godz. 16. Lokalny portal "Wieści Koszalińskie" opublikował nagranie, na którym widać, jak część konstrukcji zawaliła tuż przed przejeżdżającymi samochodami. Na szczęście nikt nie został ranny. Straż pożarna sprawdziła gruzowisko kamerą termowizyjną. Całkowicie zniszczony został jedynie samochód zaparkowany pod wiaduktem przy ul. Batalionów Chłopskich.
Most się złożył szybciej, niż wykonawca przewidywał. Wykonawca miał zatwierdzony cały projekt rozbiórki, organizację ruchu i wszystko realizował zgodnie z tymi dokumentami, a życie pokazało inaczej - powiedział zastępca prezydenta Koszalina do spraw gospodarczych Andrzej Kierzek.
Według zastępcy dyrektora Zarządu Dróg i Transportu w Koszalinie Marcina Żełabowskiego "obiekt nie wytrzymał naporu i nie można było przewidzieć, że wiadukt się zawalił".
Przeprowadzone oględziny wskazują na to, że północna nitka runęła, gdy odkuto jedno z jej przęseł.
Odkuto jedno z przęseł po stronie zachodniej na nitce południowej. Następnie ciężki sprzęt wykonawcy przemieścił się na nitkę północną, aby odkuć jedno z przęseł. Gdy je odkuwano, nagle cała nitka północna zaczęła się rozkruszać, walić i ostatecznie runęła w dolinę rzeki Dzierżęcinki. Wiadukt po stronie północnej zapadł się całkowicie, części konstrukcji upadły na ul. Batalionów Chłopskich - powiedział prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski.