46-letni górnik zginął we wtorek w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju. Jego ciało znaleziono na dnie szybu. Okoliczności wypadku wyjaśnia specjalny zespół ekspertów.
Zwłoki mężczyzny znaleziono podczas inspekcji szybu należącego do kopalni. Najpierw na jednym z dźwigarów specjaliści dokonujący tzw. rewizji szybu zauważyli górniczą lampę.
Natychmiast rozpoczęto akcję poszukiwawczą. Ciało górnika znaleziono w tzw. rząpiu, czyli na dnie szybu. Na razie nie wiemy, jak doszło do wypadku - powiedział PAP Sławomir Starzyński, rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należy kopalnia.
Okoliczności zdarzenia wyjaśnia specjalny zespół ekspertów, z udziałem przedstawicieli kopalni oraz nadzoru górniczego. O wypadku poinformowano także prokuraturę oraz inspekcję pracy.
Z danych Wyższego Urzędu Górniczego wynika, że zmarły we wtorek górnik to dziewiąta w tym roku śmiertelna ofiara pracy w polskim górnictwie i piąta w kopalniach węgla kamiennego.
Do śmiertelnych wypadków doszło w tym roku - oprócz Zofiówki - także w kopalniach węgla kamiennego: Ziemowit, Bobrek, Janina i Marcel, a ponadto w należących do KGHM kopalniach rud miedzi Rudna i Lubin oraz w odkrywkowych zakładach górniczych Drahle III w woj. podlaskim oraz Turów.
Od początku tego roku do końca lipca w całym górnictwie doszło do 1105 rozmaitych wypadków, w tym 911 w kopalniach węgla kamiennego - w 11 przypadkach górnicy doznali ciężkich obrażeń.
W całym ub. roku w górnictwie zginęły 23 osoby, z czego 16 w kopalniach węgla kamiennego. Doszło do 2326 wypadków, w tym 10 ciężkich.