Wyborcy zdecydowali, że po raz pierwszy w historii republikanie będą mieć nie tylko swojego prezydenta, ale i większość w Kongresie, czyli amerykańskim parlamencie. Choć republikanie przejęli tylko kilka mandatów, sytuacja polityczna w Stanach Zjednoczonych zdecydowanie się zmieni.

Wstępne dane dowodzą, że demokratom nie udało się wykorzystać w kampanii wyborczej gospodarczego osłabienia kraju. Amerykanie najwyraźniej nie obciążają George’a Busha odpowiedzialnością za skandale w wielkich korporacjach, spadki na giełdzie czy rosnące bezrobocie.

Po 11 września dla większości mieszkańców USA wyraźnym priorytetem jest bezpieczeństwo i nawet perspektywa wojny z Irakiem nie zniechęca ich do republikańskiej administracji.

Wyniki wyborów to jednocześnie osobiste zwycięstwo Busha; wzmocniła się pozycja obecnego prezydenta. Jak oceniają komentatorzy, Bush dostał w tych wyborach zielone światło dla podjęcia działań, które uzna za konieczne – tak w wojnie z terroryzmem, jak i w sprawie rozbrajania Iraku. Z pewnością to wykorzysta. (Wyniki wyborów to zła wiadomość dla Saddama Husajna).

Przewaga republikanów w Kongresie oznacza także, że od tej pory nie będą się mogli żalić, że demokraci blokują decyzje Białego Domu. Wyborcy dali im władzę i będą ich z tego rozliczać.

Posłuchaj także komentarza na temat wyników wyborów w USA znanego amerykanisty Zbigniewa Lewickiego:

Foto: RMF

14:15