Do sądu w Warszawie trafił wniosek o upadłość biura podróży FiLiZ Tour z siedzibą w Warszawie. Firma na lodzie zostawiła około półtora tysiąca ludzi. O swoich kłopotach przedstawiciele touroperatora nie powiadomili marszałka województwa mazowieckiego. Informację dostaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.
Biuro FiLiZ Tour o upadłości poinformowało na swojej stronie internetowej. W krótkim komunikacie przeprasza swoich klientów za kłopoty. Reporter RMF FM ustalił, że na wakacje z tym biurem nie pojedzie około 1,5 tysiąca osób. Nasz dziennikarz Mariusz Piekarski ustalił, że zagranicą porzuconych zostało tylko dwóch turystów. Z Turcji wrócą do kraju w sobotę.
O upadłości biura dowiedzieliśmy się od jednego z poszkodowanych klientów FiLiZ Tour. Nasz słuchacz od dwóch dni próbuje dodzwonić się do biura. Jutro miał lecieć na wczasy, za które zapłacił ponad 4 tysiące złotych. Niestety nie odbierają ani telefonów komórkowych, ani stacjonarnych. Świadomie tak postąpili, bo wiedzieli o tym od dłuższego czasu - twierdzi nasz słuchacz.
Szanse, że oszukani klienci biura odzyskają pieniądze są bardzo małe. Wygląda na to, że biuro prowadzone przez dwóch Turków sprzedawało wycieczki ze świadomością, iż w ogóle nie zostaną zrealizowane. 400 wyjazdów z 1,5 tysiąca zostało sprzedanych poprzez serwis zakupów grupowych.
Jak ustalił reporter RMF FM Mariusz Piekarski, Turcy najpierw sprzedali wycieczki Polakom, a potem całe biuro sprzedali inwestorce z Bułgarii. Z nią też nie mamy żadnego kontaktu. Ponoć sprzedali to pod koniec lipca, natomiast pracownicy dowiedzieli się o tym w sobotę - powiedziała nam Izabela Stelmańska z mazowieckiego urzędu marszałkowskiego.
Biuro FiLiZ Tour miało dwie polisy ubezpieczeniowe. Wyższą na kwotę 231 tysięcy złotych, zawartą dopiero pod koniec czerwca. Z niej pieniądze mogą odzyskać klienci, którzy wykupili wycieczki po 26 czerwca. Ale kto kupił wycieczkę wcześniej, ma jeszcze mniejsze szanse na odzyskanie pieniędzy, bo dla nich do podziału jest zaledwie 160 tysięcy złotych. Z witryny internetowej FiLiZ Tour można dowiedzieć się, że biuro istniało 15 lat, na polskim rynku od 2004 roku. Specjalizowało się w wycieczkach objazdowych po Turcji.
Nie ma idealnych sposobów, gwarantujących nam udane wakacje. Można tylko ograniczać ryzyko. Najłatwiej sprawdzić, czy biuro figuruje w rejestrze dłużników. Warto sprawdzić, czy prezes biura, z którym jedziemy na wakacje, nie prowadził już firm, które zbankrutowały. Dane członków zarządu możemy znaleźć w KRS.
Absolutnie niezbędne jest sprawdzenie wysokości gwarancji ubezpieczeniowej. To możemy zrobić w turystycznych rejestrach urzędów marszałkowskich lub na rządowej stronie www.turystyka.gov.pl. Warto pamiętać, że 100-200 tysięcy złotych, jak w przypadku FiLiZ Tour, w przypadku bankructwa nie wystarczy na wiele. I jeszcze jedno, może najważniejsze - wycieczka na dwa tygodnie, all inclusive, samolotem na Majorce za 999 zł...Taka oferta oznacza dramatyczne ratowanie płynności biura albo....zwykłe oszustwo.
Czarną serię upadków firm turystycznych rozpoczęło biuro Sky Club, które organizowało wycieczki pod marką własną oraz Triady. Firma złożyła wniosek o upadłość na początku lipca. Wówczas za granicą przebywało około 6 tysięcy turystów, którzy wykupili wakacje. W sumie w sprawie poszkodowanych jest prawie 23,5 tysiąca osób.
Swoją działalność zawiesiło także biuro Alba Tour z Poznania. Wielkopolski Urząd Marszałkowski musiał sprowadzić do kraju ponad 400 klientów tej firmy. 16 lipca upadłość ogłosiło biuro Africano Travel. Do Polski trzeba było sprowadzić z Egiptu ok. 160 osób, które nie miały opłaconych świadczeń. Problemy touroperatora zaczęły się, kiedy właściciel biura trzy miesiące temu nawiązał współpracę z firmą Alba Tour. Jej właściciel oszukał nie tylko swoich pracowników i ponad trzy tysiące klientów, ale też biznesowych partnerów.
Wniosek o niewypłacalność złożyło w Mazowieckim Urzędzie Marszałkowskim także biuro Blue Rays. 27 lipca niewypłacalność ogłosił z kolei touroperator z Oświęcimia - biuro podróży Atena. Wówczas za granicą znajdowało się 52 klientów tej firmy. Trzy dni później okazało się, że niewypłacalne jest także biuro Elektra Travel z Wałbrzycha.
Następnym biurem było Aquamaris z Bielska-Białej. Ostatnim touroperatorem, który zapowiedział upadłość, było natomiast chorzowskie biuro Mato World Holidays.