10-latek cierpiący na autyzm został bardzo poważnie ranny w pożarze domu wielorodzinnego w Skorzynicach na Dolnym Śląsku. Chłopiec w momencie, gdy pojawił się ogień, schował się w szafce, z której wyciągnął go starszy brat. Ma poparzone ponad 80 procent ciała. Jego stan jest ciężki, ale stabilny. Do szpitala trafiła również mama 10-latka, która podtruła się dymem. Jej życiu nic nie grozi.

Ogień w budynku wielorodzinnym pojawił się w niedzielę po godz. 20. Z żywiołem walczyły jednostki z powiatu złotoryjskiego i lwóweckiego. Ogień w znacznej części zniszczył dach ogromnego budynku, a mieszkania poniżej zostały zalane podczas akcji gaśniczej.

Dach nad głową straciło łącznie 19 osób. Najbardziej poszkodowana została 9-osobowa rodzina rannego chłopca. Część mieszkańców znalazła schronienie u swoich najbliższych, a sąsiedzi ruszyli z pomocą. 

Udało się już zebrać najpotrzebniejsze rzeczy takie jak odzież, buty, pościele czy żywność. Problemem jednak będzie remont spalonego dachu i pomieszczeń. Blacha została całkowicie wypalona, w mieszkaniach na górze po oknach zostały tylko wypalone dziury, bo była tak wysoka temperatura - mówi sołtys Skorzenic Tadeusz Wojtala.

W sieci ruszyła zbiórka dla pogorzelców. Potrzeba ok. 120 tysięcy złotych. Do pomocy włączył się również Caritas, proboszcz oraz gmina, która zadeklarowała pomoc w remoncie mieszkań.


Osoby mogące pomóc proszone są o kontakt z biurem Caritas od poniedziałku do piątku od godz. 8.00 do 15.00 pod numerem telefonu +48 76 72 44 300.

W innych godzinach pod numerem +48 76 72 44 372.

Pieniądze na odbudowę domu można też wpłacać za pośrednictwem portalu zrzutka.pl.

Opracowanie: