Prokuratura w Olsztynie poinformowała, że zmarł jeden z żeglarzy porażonych prądem podczas wtorkowego wypadu na rzece Pisie. Stan drugiego się poprawia.
Prokurator Krzysztof Stodolny poinformował, że porażony prądem żeglarz zmarł w szpitalu w Piszu. Lekarze stan mężczyzny cały czas określali jak bardzo ciężki.
Wedle wiedzy prokuratury stan drugiego z żeglarzy się poprawia.
We wtorek po południu załoga jachtu żaglowego nie położyła masztu płynąc pod liniami wysokiego napięcia na rzece Pisie. W efekcie maszt zahaczył o kable i cała załoga została porażona prądem. Dwóch mężczyzn wypadło za burtę, a pozostali, niegroźnie porażeni załoganci, zaczęli wzywać pomocy. Na wezwanie odpowiedział 14-letni Ernest Banach, który według MOPR odwrócił jednego z mężczyzn twarzą do góry i ułożył na kamizelkach ratunkowych.
Prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo pod kątem spowodowania wypadku w ruchu wodnym i nieumyślnego spowodowania śmierci chłopca.
Niestety, w czasie niesienia pomocy chłopiec utonął. Pogrzeb Ernesta Banacha, odznaczonego pośmiertnie przez prezydenta Dudę medalem "Za ofiarność i odwagę" odbył się w miejscowości Jeże.