​To niedopuszczalne, ale nie jesteśmy w stanie tego skutecznie zabronić - tak szef Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński komentuje działania kandydatów na prezydenta Warszawy. Spotykają się z mieszkańcami, pokazują w internecie spoty i umawiają się na debaty - ale nie powinni tego jeszcze robić, bo kampania wyborcza ruszy dopiero, gdy premier formalnie rozpisze wybory.

PKW nie może tego przeciwdziałać, bo brakuje skutecznych instrumentów prawnych. Komisja, choć oczywiście musi reagować, to ta reakcja nie spowoduje żadnych realnych konsekwencji dla kandydatów.

Jedynym instrumentem to jest kierowanie stanowiska czy pisemnego, czy ustnego czy w środkach masowego przekazu do tych potencjalnych kandydatów, a żeby tego rodzaju działań zaprzestali - mówi RMF FM Wojciech Hermeliński. Oznacza to, że komisja może jedynie kandydatów... poprosić.

Przewodniczący PKW podkreślał, że komisja od wielu lat prosi też rządzących, by stworzyli narzędzia do walki z łamaniem kodeksu wyborczego przez kandydatów - do tej pory bezskutecznie.

Hermeliński podkreślił, że w następny poniedziałek odbędzie się posiedzenie Państwowej Komisji Wyborczej i jednym z tematów rozmów będzie bezprawne prowadzenie kampanii wyborczych. 

W wyborach prezydenta Warszawy zmierzą się poseł PO Rafał Trzaskowski i szef komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji Patryk Jaki.  Startować mają też lider stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa Jan Śpiewak oraz - jako kandydat SLD - b. minister kultury Andrzej Celiński. Rządząca od 12 lat miastem Hanna Gronkiewicz-Waltz nie zamierza ubiegać się o kolejną kadencję.

Start Patryka Jakiego w Warszawie - jako kandydata Zjednoczonej Prawicy - ogłosił w czwartek prezes PiS Jarosław Kaczyński. Choć informacje na temat możliwego kandydowania szefa komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji i wiceministra sprawiedliwości pojawiały się od kilku miesięcy, to obóz rządzący brał także pod uwagę możliwość wystawienia marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego oraz szefa kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego Michała Dworczyka. Ostatecznie Zjednoczona Prawica postawiła na 33-letniego polityka Solidarnej Polski, najbliższego współpracownika szefa tej partii, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Trzaskowski to były minister administracji i cyfryzacji, a także b. wiceszef MSZ ds. europejskich w rządach PO-PSL. W 2010 roku kierował sztabem wyborczym Hanny Gronkiewicz-Waltz. Jego start ogłoszono pod koniec listopada zeszłego roku jako efekt porozumienia szefa PO Grzegorz Schetyny i ówczesnego lidera Nowoczesnej Ryszarda Petru. Uzgodniono wówczas, że poseł Platformy będzie kandydatem na prezydenta stolicy, a polityk Nowoczesnej Paweł Rabiej po ewentualnych zwycięskich wyborach zostanie jego zastępcą w warszawskim ratuszu.

(az)