Superpilny tryb nadał rząd nowej ustawie radiowo-telewizyjnej. Marszałek Sejmu Marek Borowski chce, by znalazła się ona w porządku obrad już pojutrze rano. Przeciwni temu pomysłowi są posłowie PiS a także Platformy Obywatelskiej - opozycji nie podoba się nie tylko ustawa, ale także fakt, że na szczegółowe zapoznanie się z 90 stronami dokumentu Prezydium Sejmu daje im jedynie 48 godzin.
Im gorętsza jest atmosfera wokół nowej ustawy, tym szybszego tempa nabiera praca jego autorów. Zdaniem posła Prawa i Sprawiedliwości Adama Bielana pośpiech ten jest mocno podejrzany. „W przypadku innych ustaw Marszałek Borowski zwleka, natomiast w tej sprawie, w ustawie, która ma wręcz zakneblować media prywatne, rząd się śpieszy” – mówi Bielan. Protestuje również Platforma Obywatelska. Zdaniem Donalda Tuska – pilny tryb oznacza po prostu pilny polityczny interes. Z takiego obrotu rzeczy cieszy się natomiast poseł SLD, przewodniczący Sejmowej Komisji Kultury i Środków Masowego Przekazu, do której już wkrótce trafi nowelizacja – Jerzy Wenderlich. Uważa on, że posłowie powinni studiować projekt przez cały czas, który im został. O tym czy sejmowa wojna o ustawę radiowo-telewizyjną rozpocznie się już w piątek, posłowie zdecydują równie pilnie, bo już jutro rano.
18:40