Gdańska delegatura CBA zatrzymała trzy osoby w ramach śledztwa dotyczącego Sławomira Nowaka. Wśród zatrzymanych jest m.in. Dariusz K., były szef polskiego giganta paliwowego. "Na trop Nowaka wpadliśmy dzięki audytowi spółek Skarbu Państwa, który zarządził minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński" – zdradza źródło Interii ze służb specjalnych.
Poza Dariuszem K. zatrzymano też Wojciecha T., byłego członka zarządu spółek energetycznych związanego m.in. z PGE i Energą. "Czynności mają związek ze śledztwem prowadzonym wspólnie z Prokuraturą Okręgową w Warszawie przeciwko Sławomirowi N. i innym osobom podejrzanym o przestępstwa korupcyjne oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej" - napisało CBA w komunikacie.
Jak oficjalnie podkreślają służby, śledztwo prowadzą nie tylko polskie organy ścigania, ale także Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna w Kijowie oraz Narodowe Antykorupcyjne Biuro Ukrainy. Według śledczych, Dariusz K. miał zapłacić Sławomirowi Nowakowi za swoją posadę w sumie 200 tys. zł.
Co miesiąc Sławomir N. przyjmował w gotówce kilka tysięcy złotych. Dariusz K. płacił mu jako osobie, która zapewniała polityczne wsparcie - zdradza informator Interii zbliżony do CBA. Następnie środki trafiały do "skarbonek". To systemowe, niesamoistne działania. Na trop wpadliśmy dzięki audytowi z 2016 r. - dodaje.
O jaki audyt chodzi? To badanie spółek Skarbu Państwa, które Kamiński zapowiadał we wrześniu 2016 r. W komunikatach prasowych podawano, że będzie dotyczył przede wszystkim bieżącego działania państwowych firm. Jak usłyszała Interia, audytorzy sięgnęli jednak wstecz.
Umowy analizowano szczegółowo, wcale nie były tylko bieżące. Wszystko szło wstecz. I tak pojawił się temat dziwnych umów w Orlenie - mówi źródło Interii. Na podstawie tego audytu CBA "zahaczyło" się i zaczęli badać sprawę krok po kroku. Doszli do ogromnej afery korupcyjnej w wyniku, której zatrzymano Nowaka. Przekazano bardzo mocne informacje Ukraińcom - podkreśla.
Zdaniem informatorów Interii, "sprawy bieżące są łatwiejsze niż te sprzed lat". Dlatego Nowak został zatrzymany na podstawie bieżących zarzutów dotyczących jego działalności na Ukrainie - zdradza źródło Interii.
Faktem jest, że audyt nie ujrzał dotąd światła dziennego. Niemniej jeszcze w 2016 r. Mariusz Kamiński zapowiadał konkretne działania. Na podstawie tych analiz będą też typowane kontrole CBA - jeszcze przed czterema laty podkreślał minister koordynator służb specjalnych,
Dariusz K. - według śledczych - wręczał łapówki regularnie w latach 2012-2016 za pośrednictwem "osoby trzeciej", także zatrzymanej przez CBA. W jego imieniu pieniądze miał przekazywać Leszek K.
Wojciech T. miał przekupić Sławomira Nowaka dwukrotnie. Raz, gdy Nowak był jeszcze szefem gabinetu u premiera Donalda Tuska, by załatwić sobie stanowisko w PGE, a kolejny raz - gdy Nowak pełnił już funkcję ministra transportu. Kilkadziesiąt tysięcy złotych łapówki miało mu zapewnić stanowisko w zarządzie Energi.
Jakub Szczepański