Sąd Apelacyjny w Warszawie odmówił w czwartek wstrzymania wykonania orzeczenia z 2 czerwca, którym sąd zdecydował, że podejrzany o korupcję Sławomir Nowak powinien wrócić do aresztu śledczego. Wniosek obrony o wstrzymanie decyzji o areszcie został uznany za "niezasadny" – dowiedziała się PAP. W piątek 18 czerwca mija więc termin wpłacenia przez Nowaka miliona złotych poręczenia majątkowego, co miało zapewnić oskarżonemu, że nie trafi do aresztu. Tymczasem prokuratura informuje, że pieniądze już wpłynęły. "Pieniądze wpłynęły, ale prokurator nie sporządził jednak protokołu przyjęcia poręczenia majątkowego z uwagi na złożony sprzeciw" - podała prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Sędzia Ewa Jeton z Sądu Apelacyjnego w Warszawie na posiedzeniu niejawnym rozpoznawała wniosek obrony Sławomira Nowaka, w którym mecenas Joanna Broniszewska domagała się, by sąd wstrzymał wykonanie postanowienia o tymczasowym aresztowaniu Nowaka do czasu uprawomocnienia się tej decyzji lub do czasu wpłaty poręczenia majątkowego w kwocie 1 mln złotych, która miała być alternatywą dla aresztu i zabezpieczeniem prawidłowego toku śledztwa.
Sąd Apelacyjny w Warszawie odmówił wstrzymania postanowienia z dnia 2 czerwca 2021 r. o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego - przekazał PAP w czwartek po południu sędzia Jerzy Leder, rzecznik tego sądu.
Sędzia Ewa Jeton w pisemnym uzasadnieniu zwróciła uwagę m.in. na fakt, że poręczenie 1 mln zł zostało orzeczone przez Sąd Okręgowy w Warszawie 12 kwietniu br., a następnie utrzymane przez sąd odwoławczy. Sędzia przypomniała, że obrona już raz wnioskowała o wstrzymanie wykonania postanowienia na 30 dni, a od czasu minęły dwa miesiące.
Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował 2 czerwca, że Sławomir Nowak, były minister w rządzie Donalda Tuska, ma wrócić do aresztu śledczego, chyba, że wpłaci poręczenie majątkowe w kwocie 1 mln zł.
Sędzia Dorota Radlińska wstrzymała wykonalność postanowienia do 19 czerwca, dając podejrzanemu czas na wpłatę sumy do piątku 18 czerwca. Jeżeli pieniądze nie wpłyną, Nowak powinien zostać aresztowany.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie potwierdza, że środki wpłynęły na konto prokuratury - przekazała PAP prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie i dodała, że przelew "wstrzymał natychmiastową wykonalność postanowienia Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 2 czerwca 2021 r. w zakresie możliwości wpłaty poręczenia majątkowego do czasu jego uprawomocnienia".
Skrzyniarz podkreśliła, że postanowienie to nie jest prawomocne, ponieważ prokurator zaskarżył ww. orzeczenie m.in. w zakresie zastrzeżenia warunkowej zmiany tymczasowego aresztowania na środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w przypadku wpłacenia kwoty 1 000 000 złotych oraz wstrzymania wykonania orzeczenia o tymczasowym aresztowaniu.
Dodać należy, że z chwilą uprawomocnienia się postanowienia Sądu Apelacyjnego w Warszawie, w przypadku uwzględniania zażalenia prokuratora, środki te zostaną zwrócone. W przypadku nieuwzględniania zażalenia prokuratora na to postanowienie, prokurator sporządzi protokół przyjęcia poręczenia majątkowego - dodała prok. Skrzyniarz.
Odmowa przyjęcia protokołu poręczenia majątkowego wpłaconego przez córkę Sławomira Nowaka jest niezgodna z prawem - oceniła jego obrońca mec. Joanna Broniszewska. W mojej ocenie odmowa przyjęcia protokołu poręczenia majątkowego w dniu dzisiejszym jest czynnością, która nie ma podstawy prawnej. To doprowadzi do sytuacji takiej, iż pan prokurator mógłby w sposób bezprawny chcieć doprowadzić do ponownego zatrzymania mojego klienta i osadzenia w areszcie śledczym. Absolutnie takie działanie jest niezgodne z obowiązującym prawem i byłoby nielegalnym pozbawieniem wolności mojego klienta - powiedziała.
Wyjaśniła, że "prokurator stoi na stanowisku, iż zgłoszony przez niego sprzeciw podczas posiedzenia Sądu Apelacyjnego w Warszawie w dniu 2 czerwca br. dla niego jest podstawą prawną odmowy przyjęcia poręczenia majątkowego".
W jej ocenie decyzja prokuratora jest całkowicie pozbawiona podstawy prawnej. Na takim samym stanowisku stoi również Sąd Apelacyjny. Uprzejmie informuję, iż my przewidując taki kierunek zdarzeń i obstrukcje ze strony prokuratury związanej z przyjęciem poręczenia majątkowego, w poniedziałek 14 czerwca złożyliśmy wniosek o rozważenie przez Sąd Apelacyjny możliwości wstrzymania wykonania postanowienia o zastosowaniu tymczasowego aresztu na okres dłuższy niż do 19 czerwca - oznajmiła.
Podkreśliła, że "jakakolwiek próba zatrzymania mojego klienta i ponownego osadzenia w areszcie śledczym będzie rażącym naruszeniem porządku prawnego i będzie działaniem absolutnie nielegalnym, bezprawnym pozbawieniem wolności".
Wskazała, że "w tej sytuacji wpłata poręczenia z mocy prawa powoduje, iż następuje zamiana tymczasowego aresztowania na poręczenie majątkowe, czyli mój klient powinien pozostać na wolności".
Zapytana o źródło pochodzenia wpłaconej kwoty poręczenia w wysokości jednego miliona zł odpowiedziała, że "obrona nie uczestniczyła w procesie gromadzenia środków w związku z uzyskaniem możliwości wpłacenia poręczenia majątkowego". Dodała, że "w tym zakresie nie posiada żadnej informacji".
Były minister transportu Sławomir Nowak przebywał w Areszcie Śledczym Warszawa-Białołęka od lipca ubiegłego roku do kwietnia tego roku. Został zatrzymany w Trójmieście przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Według źródła PAP, materiał zebrany przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie w tej sprawie jest "porażający" i składa się głównie z materiałów niejawnych, w tym podsłuchów rozmów, a także "bardzo obszernych" i "wyjątkowo szczegółowych" wyjaśnień wieloletniego przyjaciela Nowaka i współpodejrzanego w tym śledztwie, Jacka P.
Nowak podejrzany jest o popełnienie kilkunastu czynów korupcyjnych, w tym przyjmowanie łapówek za przyznawanie kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy. Z ustaleń PAP wynika, że zarzuty korupcji dotyczą także czasów, gdy Nowak pełnił funkcję szefa gabinetu premiera Donalda Tuska.
7 stycznia prokurator rozszerzył Nowakowi zarzuty o przyjmowanie kolejnych łapówek i powoływanie się na wpływy. Zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych dotyczą przestępstw popełnionych w czasie, gdy był on szefem Państwowej Agencji Drogowej Ukrainy (Ukrawtodor).