Prowadzimy postępowanie ws. śmierci burmistrza Drobina Andrzeja Samoraja, jednak wszystko wskazuje na to, że był to nieszczęśliwy wypadek - mówi prok. Grzegorz Jędrzejewski z Prokuratury Rejonowej w Sierpcu. Na piątek zaplanowana jest sekcja zwłok.

O śmierci burmistrza Drobina poinformował wczoraj wieczorem na Twitterze marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. Polityk zginął podczas wykonywania prac rolniczych w miejscowości Dobrosielice. Kondolencje po jego śmierci złożył m.in. szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz.

Prokurator był na miejscu zdarzenia, materiały zostaną przekazane przez właściwy miejscowy organ policji, zostanie wszczęte śledztwo dziś albo jutro, a w piątek zostanie wykonana sekcja zwłok - mówi prok. Grzegorz Jędrzejewski z Prokuratury Rejonowej w Sierpcu. Podkreślił jednak, że wszystko wskazuje na to, że zdarzenie było "po prostu nieszczęśliwym wypadkiem".

Z poczynionych ustaleń wynika, że burmistrz Drobina wykonywał opryski, chyba na własnych gruntach rolnych. Po zakończeniu tych prac prawdopodobnie stwierdził drobną awarię opryskiwacza, we własnym zakresie przystąpił do jej usuwania i doszło do osunięcia się całego agregatu na niego, do uderzenia. Wskutek obrażeń pomimo podjętej reanimacji zmarł na miejscu zdarzenia - mówił prok. Jędrzejewski.

Jak dodał, zgodnie z relacją prokuratora, który był na miejscu, prawdopodobnie doszło do przecięcia przewodów hamulcowych oraz wycieku oleju. Burmistrz Drobina miał tego nie zauważyć i podnieść agregat. Wskutek tego przecięcia przewodów ten agregat się na niego osunął, niestety skutki były tragiczne - wskazał.

Andrzej Samoraj miał 43 lata.
Funkcję burmistrza Drobina sprawował od 2014 r. Wcześniej był radnym płockiej rady powiatu, pracował również w powiatowym biurze Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Biura Powiatowego w Płocku.