Choć w upały koniom miało być lżej, to dorożki na krakowskim Rynku Głównym nadal stoją w pełnym słońcu. Magistrat nie wyznaczył postoju na Plantach i nie kupił termometru - stwierdza "Dziennik Polski".
Miejscy urzędnicy, z prezydentem na czele, obiecywali, że, by chronić konie przed upałem, w tym roku będzie inaczej mierzona temperatura na Rynku i zmienią się zasady wjazdu dorożek na ten plac. Ale nie zmieniło się nic (zakaz obowiązuje podczas upałów tylko w godz. 13-17) - podkreśla gazeta, wskazując, iż we wtorek o g. 12 na Sukiennicach termometr pokazywał 33 st. w cieniu.
Urząd nie kupił jeszcze nowego termometru - przyznaje Filip Szatanik z magistratu. Zapewnia, że urządzenie trafi do Krakowa lada dzień - ma mierzyć nie tylko temperaturę, ale też wilgotność, a jego pomiary będą analizowane przez fachowców.
Ponadto nie wyznaczono największego zacienionego postoju dla dorożek na krakowskich Plantach (pod Wawelem), gdzie zmieściłoby się co najmniej pięć powozów - wylicza "DP".
Do końca tygodnia postój na Plantach zostanie wyznaczony - zapowiada Piotr Hamarnik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Wówczas będzie łącznie siedemnaście miejsc w cieniu.