Zarzuty usłyszeli rodzice 6-miesięcznego niemowlaka, które w piątek z poważnymi obrażeniami trafiło do Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Prawdopodobnie od 13 marca dziecko było potrząsane i bite po głowie. Chłopiec miał sińce i otarcia naskórka na szyi, twarzy i tułowiu, złamania trzech żeber, stłuczenia płuc i krwiaki podpajęczynówkowe.
41-letni ojciec półrocznego chłopczyka usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa, znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziecka. Mężczyźnie grozi dożywocie.
Zadający uderzenia z dużą siłą w głowę 6-miesięcznego dziecka, powinien liczyć się ze skutkiem w postaci śmierci. Dlatego postawiliśmy tak surowy zarzut w postaci usiłowania zabójstwa - tłumaczy Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Mężczyzna nie przyznał się do zarzutów. Wyjaśnił, że nie wie, skąd się wzięły obrażenia u syna.
21-letniej matce postawiono zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi jej do 5 lat więzienia.
Przypomnijmy, że w piątek wieczorem dziecko z obrażeniami głowy trafiło do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Tam przeszło operację usuwania krwiaka. Badający chłopca lekarz stwierdził, że obrażenia mogą być wynikiem pobicia dziecka. Powiadomiono policję.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania poinformowała, że z dokonanych ustaleń wynika, iż prawdopodobnie od 13 marca dziecko było potrząsane i bite po głowie. Niemowlak miał sińce i otarcia naskórka na szyi, twarzy i tułowiu, złamania trzech żeber, stłuczenia płuc i krwiaki podpajęczynówkowe.
W następstwie pobicia, do którego doszło prawdopodobnie w piątek, doszło do powstania krwiaków i obrzęku mózgu. Obrażenia te stanowiły ciężki uszczerbek na zdrowiu - powiedział rzecznik. Zwrócił uwagę, że precyzyjna ocena skutków możliwa będzie po zakończeniu leczenia.
(m)