55 osób zginęło, a ponad 150 zostało rannych – to najnowszy bilans wczorajszego samobójczego zamachu bombowego w centrum Groznego. Takie dane przedstawiło rosyjskie ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych. Wczoraj dwie potężne eksplozje niemal całkowicie zniszczyły kwaterę główną prorosyjskiej administracji Czeczenii. Do zamachu przyznali się czeczeńscy ekstremiści.

Zamachowcy podjechali przed gmach rządu dwoma autami - ciężarówką i łazikiem - wyładowanymi materiałami wybuchowymi. Według ekspertów była tam tona trotylu. Pojazdy minęły aż 3 posterunki policji, wdarły się na teren kompleksu czeczeńskiego rządu i eksplodowały.

Dwa potężne wybuchy zniszczyły budynek; z 3-piętrowego gmachu zachował się tylko szkielet. Uszkodzone zostały również sąsiednie budynki. Spłonęły zaparkowane w pobliżu samochody. Lej po wybuchu ciężarówki miał 4 m głębokości i 10 metrów średnicy.

W chwili zamachu w budynku nie było ani szefa czeczeńskiej administracji Ahmada Kadyrowa, ani jego zastępcy Michaiła Babicza.

To pierwszy tak duży i spektakularny samobójczy atak Czeczeńców w wojnie z Rosją i promoskiewską administracją czeczeńską. Do tej pory bojownicy stosowali metody partyzanckie: zasadzki i pułapki. Wygląda na to, że teraz przejęli metody od dawna stosowane przez palestyńskich terrorystów na Bliskim Wschodzie.

Posłuchaj relacji moskiewskiego korespondenta RMF Andrzeja Zauchy:

foto TV Al-Jazeera

16:00