Ratownicy medyczni odwieszają protest - dowiedział się reporter RMF FM. Powodem jest brak realizacji większości postulatów porozumienia między związkami i resortem zdrowia z października ubiegłego roku. żądają oni zrealizowania tych postulatów oraz spotkania z ministrem zdrowia - taką decyzję podjął dziś komitet protestacyjny.
Tym razem nie chodzi głównie o pieniądze, choć i wątek finansowy nie jest realizowany tak, jak ratownicy umówili się z resortem. Dodatek 1600 złotych miał objąć wszystkich ratowników - a obejmie tylko część, nie został też - zgodnie z deklaracją - włączony do podstawy wynagrodzenia.
Poza tym - jak przekonują ratownicy medyczni - nie zrealizowano właściwie żadnego z punktów umowy. Nie ma jednolitych stawek wynagrodzenia, nie ma urlopów szkoleniowych dla wszystkich ratowników, nie ma nowej ustawy o ratownictwie medycznym. Rozmówcy RMF FM twierdzą, że resort zdrowia wymawia się pandemią koronawirusa.
Ratownicy chcą między innymi jak najszybszego uchwalenia ustawy o zawodzie ratownictwa medycznego i ujednolicenia typów zespołów wyjazdowych
"To bardzo trudna i odpowiedzialna praca co pokazała także pandemia, system jest przeciążony" - mówi Piotr Dymon przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych.
Ratownicy nie chcą zdradzić tego jak będzie wyglądał protest, planują zaskoczyć ministerstwo. Wiadomo że akcja zacznie się w ciągu 2-3 tygodni i nie będzie jednorazowa, ma być też intensywniejsza niż poprzednio. Jednak, jak podkreślają, żaden z pacjentów na tym nie ucierpi.