Na warszawskim lotnisku im. Fryderyka Chopina zatrzymano dwóch mężczyzn, którzy przemycali około 2 kg kokainy. Wartość narkotyku oszacowano na 400 tysięcy złotych. Polak i Rumun ukryli narkotyki w żołądkach i omal nie przepłacili tego życiem. Po ustaleniu tożsamości zatrzymanych, okazało się, że obywatel Polski od 4 lat był poszukiwany listem gończym.
33-letni obywatel Polski i 43-letni obywatel Rumunii przylecieli do Warszawy z Brazylii, tranzytem przez Szwajcarię. Po informacjach, jakie napłynęły do Polski od międzynarodowej policji, obaj zostali zatrzymani na Okęciu. Następnie skierowano ich na badania. 43-latek odmówił poddania się badaniu moczu. Jednak wynik testów 33-latka od razu wskazał na zawartość w organizmie kokainy.
Jak ustalił reporter RMF FM Krzysztof Zasada, po zatrzymaniu obu mężczyzn okazało się, że zatrzymany Polak od 4 lat był poszukiwany listem gończym za kradzież. Gdy pogranicznicy ustalali jego tożsamość, w komputerowej bazie danych pojawił się komunikat, że wobec mężczyzny orzeczono zakaz opuszczenia kraju. Jak się okazuje, nie przeszkodziło mu to jednak w wyjeździe do Brazylii.
Z lotniska mężczyźni zostali przewiezieni do szpitala przy ul. Banacha. Tam mieli trafić na prześwietlenie RTG. Jednak już podczas jazdy do szpitala przyznali się do przemytu narkotyków - prześwietlenie RTG to tylko potwierdziło.
Przemycana w żołądkach kokaina była zapakowana w 167 gumowych kapsułek. Każda zawierała około 12 gramów czystego narkotyku. Gdyby któraś z nich pękła, groziłoby to śmiercią, ponieważ już jeden gram czystego narkotyku rozpuszczony w żołądku to dla człowieka dawka śmiertelna - powiedziała rzeczniczka Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej Agnieszka Golias.
Wartość przemycanej kokainy oszacowano na około 400 tysięcy złotych. Mężczyźni zostali już aresztowani na trzy miesiące. Za próbę przemytu narkotyków grozi im do 5 lat więzienia.
Straż Graniczna