Potężny pożar wybuchł w środę na składowisku odpadów w Siemianowicach Śląskich. Jak usłyszeliśmy od służb, ogień objął 3 tysiące metrów kwadratowych powierzchni. Z daleka widoczne były czarne kłęby dymu. Wieczorem strażacy poinformowali, że pożar jest opanowany, ale jego dogaszanie potrwa co najmniej do rana. Zobaczcie filmy i zdjęcia, które dostaliśmy od Słuchaczy na Gorącą Linię RMF FM!
W zakładzie recyklingu w Siemianowicach Śląskich zapaliły się odpady zawierające m.in. tworzywa sztuczne. Do akcji gaśniczej skierowano blisko stu strażaków. Musieli pracować w dużym zadymieniu, słup czarnego dymu znad składowiska widać było z kilkunastu kilometrów. Akcję utrudniał również fakt, że ogień objął bardzo dużą powierzchnię.
Wieczorem służby poinformowały, że dogaszanie pożaru potrwa co najmniej do rana. Później strażacy będą prowadzili tzw. przelewanie pogorzeliska, a następnie zabezpieczą składowisko. Takie akcje trwają z reguły nawet dwa, trzy dni.
W pożarze nikt nie został poszkodowany, nie było też potrzeby ewakuacji ludzi: w pobliżu nie ma budynków mieszkalnych.
W przeszłości w zakładzie recyklingu odpadów w Siemianowicach Śląskich doszło już do poważnych pożarów. W sierpniu ubiegłego roku kilkudziesięciu strażaków walczyło z żywiołem, gdy w ogniu stanęły dwie duże pryzmy zawierające m.in. tworzywa sztuczne. Przez kilka godzin ogień gaszono wówczas wodą i pianą.
Natomiast w listopadzie 2014 roku na składowisku nastąpił samozapłon odpadów, które najpierw zaczęły się tlić, a potem gwałtownie zapaliły. Ustalono wówczas, że wbrew deklaracjom dostawcy w odpadach znajdowały się związki magnezu.
(e, mpw)