27 osób z zarzutami za udział w dwóch grupach przestępczych zajmujących się nielegalnym składowaniem niebezpiecznych odpadów. W sumie postawiono im ponad 50 zarzutów. 6 osób trafiło do aresztów.
Według ustaleń śledczych, obie grupy porzuciły 14 i pół tysiąca ton żrących, toksycznych i rakotwórczych odpadów.
Przestępcy działali w różnych częściach województwa śląskiego, a także w południowej i centralnej części kraju. Odpadów pozbywali się w różny sposób. Wynajmowali magazyny albo na otwartych terenach stawiali ciężarowe naczepy. Kiedy magazyn czy naczepa wypełniły się beczkami i zbiornikami - znikali.
Często pojemniki z chemikaliami zakopywano albo ich zawartość wylewano w lasach. W kilku miejscach doszło do skażenia gruntu. Gdy sprawdzano te miejsca, korzystano z georadarów, wiertnic, dronów czy koparek.
Dwaj podejrzani prowadzili firmy, które zajmowały się obrotem odpadami, inni byli tam m.in. pracownikami.
Zarzuty usłyszał też obrońca jednego z aresztowanych w tej sprawie, bo umożliwiał mu kontakt z innymi podejrzanymi.