Porwania to prawdziwa plaga w Iraku. Tylko w tym roku uprowadzono tam kilkudziesięciu cudzoziemców, wielu z nich zamordowano. Zakładnikiem był też Polak – na szczęście wszystko skończyło się dobrze.
Na początku czerwca w Iraku porwano dwóch pracowników wrocławskiej firmy budowlanej. Jednemu z nich udało się uciec już w chwili porwania, drugi - Jerzy Kos - był następnie przez tydzień przetrzymywany przez porywaczy. Po 7 dniach Kos został odbity przez siły specjalne koalicji.
W rękach porywaczy w Iraku przetrzymywany jest obecnie zakładnik z Japonii oraz urodzona w Wielkiej Brytanii Irakijka, od 30 lat pracująca w organizacjach charytatywnych. Od ponad dwóch miesięcy terroryści przetrzymują także dwóch francuskich dziennikarzy. Mimo wysiłków Paryża, do tej pory nie udało się ich uwolnić, ich los jest nieznany.
W kwietniu uprowadzono Kanadyjczyka pochodzenia arabskiego oraz obywatela Jordanii, ich los dotąd jest nieznany. W maju zginął uprowadzony włoski strażnik, Fabrizio Quattrocchi. W tym samym miesiącu bojówkarze zamordowali Amerykanina Nicka Berga. W czerwcu porwany został kuwejcki kierowca, pracujący dla amerykańskiego wojska. Dotąd pozostaje w rękach porywaczy. Także w czerwcu porywacze zgładzili zakładników z Libanu i Korei Południowej.
W lipcu porwani i zgładzeni zostali dwaj Bułgarzy oraz dwaj obywatele Pakistanu. W sierpniu zabici zostali dwaj Turcy, Egipcjanin i włoski dziennikarz Enzo Baldoni. Także w sierpniu uprowadzono dwóch francuskich dziennikarzy - do dziś ich los jest nieznany. W ostatnim dniu sierpnia porywacze zabili 12 obywateli Nepalu. We wrześniu zginęli dwaj Amerykanie i Brytyjczyk, uprowadzeni w Bagdadzie. Waszyngton i Londyn odmówiły wycofania swoich wojsk z Iraku i zakładnicy zostali zamordowani.