Już ponad 400 osób złożyło do warszawskiego sądu wnioski o odszkodowania w związku z upadłością biura podróży SelecTours. Firma ogłosiła bankructwo w połowie września. Za granicą było wtedy około dwóch tysięcy klientów biura. Turyści byli wyrzucani z hoteli i w trybie awaryjnym sprowadzani do Polski samolotami wynajętymi przez Mazowiecki Urząd Marszałkowski. Teraz chcą odzyskać pieniądze od syndyka masy upadłościowej.
Turyści oszukani przez SelecTours domagają się średnio 4 tysięcy złotych. Oczywiście roszczenia są różne, w zależności od ceny każdej wycieczki i tego, po ilu dniach turyści musieli wracać do kraju - o ile w ogóle wyjechali na wczasy. Konkretne sumy będą znane po zamknięciu listy wierzycieli upadłego biura.
Na razie syndyk sprawdza dokumentację księgową spółki i weryfikuje zgłoszenia wierzycieli. Ponieważ już wpłynęło ponad 400 wniosków, może minąć nawet kilka miesięcy, zanim poszkodowani zobaczą pieniądze.
Te papiery zostały złożone i cierpliwie czekam. Będzie styczeń, to wtedy zacznę się interesować tematem, jeśli nie wpłynie żadna kwota - powiedziała reporterowi RMF FM pani Dorota, klientka SelecTours z Gdańska. Wykupiła dwa tygodnie w Egipcie - wróciła po 6 dniach. Liczy głównie na pieniądze od syndyka, bo nie zanosi się na szybki zwrot pieniędzy za wycieczkę od ubezpieczyciela. Polisa ubezpieczeniowa wystarczyła bowiem przede wszystkim na wyczarterowanie samolotów, by ściągnąć turystów do kraju.