"To jeden z kilku potencjalnych tropów w sprawie, nie na razie przeceniajmy wartości tych zeznań" - tak policja mówi o wypowiedzi mieszkanki Bielska - Białej, która na łamach "Super Expresu" stwierdziła, że rozpoznała ciało chłopca z Cieszyna. Ciało prawie dwuletniego dziecka znaleziono rok temu w Cieszynie. Do dziś nie ustalono jego tożsamości.
Według cytowanej przez gazetę mieszkanki Bielska, dziecko mieszkało za ścianą z matką Czeszką. Jak ustalił reporter RMF FM policja przesłuchała wszystkich mieszkańców bielskiej kamienicy.
Policja i prokuratura stanowczo zaprzeczają, że możemy mówić o przełomie w śledztwie. Informacje o Czeszce, która wraz z dzieckiem mieszkała w tej kamienicy pojawiły się już w marcu. Dopiero po wizycie policji sąsiadka zorientowała się, że mógł to być chłopczyk znaleziony w Cieszynie. Jest jednak wiele wątpliwości, czy trop ten jest wiarygodny, bo nie zgadza się między innymi wiek dziecka.
Rzecznik policji w Cieszynie zaznacza, że w poszukiwaniach kobiety pomagają funkcjonariusze z Czech. Prokurator prowadzący sprawę w rozmowie z reporterem RMF FM zaprzeczył, że w mieszkaniu były dziecięce ubranka. Znaleziono zabawki. Jeśli będzie taka konieczność, posłużą jako dowód w sprawie.