Z powodu złej pogody, głównie dużego mrozu, nurkowie nie będą dziś prowadzić poszukiwań w rzece Narwi, ciała drugiego z zaginionych geologów. Wczoraj wydobyto z rzeki samochód, którym jechali. W środku były zwłoki młodszego z mężczyzn, 23-latka z Olsztyna.
Poszukiwania prowadzone są jedynie z lądu. Policyjne patrole obserwują rzekę w dół od miejsca, gdzie znaleziono samochód. Zdaniem strażaków, akcja pod wodą niesie ze sobą zbyt duże niebezpieczeństwo dla ratowników. Już w czwartek dwie grupy nurków, z Moniek i Łomży, mogły pracować dość krótko, bo po wynurzeniu z rzeki zamarzała aparatura. Akcja strażaków może być wznowiona, jeżeli się ociepli, a policja zwróci się o taką pomoc.
Dziś ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok 23-letniego mężczyzny. Powinny być też znane jej wstępne wyniki. Drugi z geologów, 26-latek z Popowa Kościelnego w Wielkopolsce, nadal uznawany jest za zaginionego. Mężczyźni zaginęli przed tygodniem. Z miejsca zakwaterowania wyjechali we dwójkę terenowym, służbowym samochodem.