Gorzowska policja wyjaśnia okoliczności uśmiercenia siedmiu jeży i ptaka podczas prac związanych z karczowaniem jednego z terenów inwestycyjnych w mieście. Na martwe i okaleczone zwierzęta natknęła się w weekend jedna z mieszkanek.
Dochodzenie jest prowadzano z ustawy o ochronie zwierząt. Ustalamy, kto zlecił wycinkę krzaków oraz czy osoby zlecające i prowadzące prace miały świadomość, że mogą skrzywdzić znajdujące się tam zwierzęta. Musimy ustalić, czy mamy do czynienia z działaniem umyślnym - powiedział rzecznik lubuskiej policji Marcin Maludy.
Na martwe i okaleczone jeże natknęła się w sobotę jedna z mieszkanek podczas porannego spaceru. Informacja ta dotarła do gorzowskiego inspektoratu Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals, który zamieścił ją na swoim profilu facebookowym.
Jak odnieść się do rzezi tych zwierząt, która miała miejsce przy ulicy Niepodległości, na działce o powierzchni ponad 5 hektarów, należącej do miasta Gorzowa⁉️ Widok był makabryczny: zmiażdżone, porozrywane ciała dorosłych i młodych jeży zmasakrowanych we śnie, tak bezbronnych! Kto wydał pozwolenie na wjazd mulczerem, który zagłębia się zębami do 40 cm w głąb gruntu, szatkując wszystko, co stanie na jego drodze, bez uprzedniego sprawdzenia terenu - czytamy na stronie towarzystwa na Facebooku.
Okazało się, że kilka dni wcześniej teren o pow. ok. 5 ha został oczyszczony z zarośli przy użyciu ciężkiego sprzętu w celu przygotowania pod inwestycję drogową.
Według działaczy OTOZ przed rozpoczęciem tego typu prac teren powinien zostać sprawdzony, czy nie znajdują się na nim zimujące w zaroślach jeże i inne zwierzęta.
Policjanci przeprowadzili oględziny, a znalezione szczątki jeży i ptaka zostały zabezpieczone przez weterynarza do badań.