"To może być bardzo szybka decyzja" - mówi w RMF FM doktor Paweł Kowalski z Wydziału Prawa Uniwersytetu SWPS. Jego zdaniem do końca września Trybunał Sprawiedliwości UE może nałożyć karę na Polskę, jeśli Komisja Europejska zdecyduje się na uruchomienie procedury dotyczącej nowych przepisów o polskich sądach. Jego zdaniem "sprawa jest nadzwyczajna", więc Bruksela będzie chciała wysłać "jasny sygnał" i choć zwykle sprawy przed unijnym trybunałem trwają kilkanaście miesięcy, to - zdaniem prawnika - w tym przypadku wszystko potrwa zaledwie kilka tygodni. W wyniku procedury, której przygotowanie zapowiada Komisji Europejska, mogą nam grozić kary wynoszące nawet trzysta tysięcy euro dziennie.
"Pamiętajmy, że sądy polskie są sądami europejskimi. Z jednej strony sędziowie odpowiadają przed konstytucją, ale z drugiej strony, zanim zastosują ustawy, mają obowiązek sprawdzenia, czy są one zgodne z prawem europejskim" - tłumaczy doktor Kowalski.
Gdyby Trybunał Sprawiedliwości uznał, że po zmianie przepisów polskie sądy nie wydają wyroków całkowicie niezawisłych, może ogłosić, że te wyroki nie będą uznawane w Unii Europejskiej, dopóki przepisy w Polsce się nie zmienią. "Gdyby do tego doszło, to efekt - zwłaszcza dla gospodarki, ale dla całego społeczeństwa - będzie nie do przewidzenia" - ocenia rozmówca Marcina Zaborskiego.