Stan pacjenta, któremu przeszczepiono twarz w Centrum Onkologii w Gliwicach, z dnia na dzień się poprawia - poinformował szef zespołu rekonstrukcyjnego prof. Adam Maciejewski. Mężczyzna wstał już z łóżka, połyka płyny, widzi i pisze.
33-letni pan Grzegorz jest pierwszą w Polsce osobą, której przeszczepiono twarz. Stan chorego z dnia na dzień się poprawia, choć nadal jest poważny. Wczoraj wstał - to ważny moment w przebiegu pooperacyjnym. Widzi, więc obecnie komunikuje się z nami pisząc. Podajemy mu do picia roztwór glukozy. Połykanie to również element rehabilitacji i przebiega dobrze - powiedział prof. Maciejewski.
Dodał, że pacjent potrafi też wydobyć z siebie głos, ale ponieważ ma wciąż założoną rurkę tracheostomijną, nie jest nakłaniany do mówienia. Pod opieką rehabilitantów ćwiczy też twarz. Prawdopodobnie wkrótce zacznie jeść, prof. Maciejewski nie precyzował jednak terminu. To nie fabryka, gdzie można coś dokładnie zaplanować - podkreślił.
Pacjent wciąż przebywa w sterylnych warunkach i otrzymuje leki, zapobiegające odrzuceniu przeszczepu. Aby był on możliwy, trzeba było wprowadzić go w stan całkowitego paraliżu układu odpornościowego, ponieważ twarz, a zwłaszcza jej skóra, wyjątkowo silnie pobudza układ odpornościowy do odrzutu.
23 kwietnia mężczyzna miał ciężki wypadek w pracy - maszyna do cięcia kamieni amputowała mu większą część jego własnej twarzy. Lekarzom z Wrocławia udało się uratować jej dolną część oraz wzrok - odpowiednio zabezpieczyli jego gałki oczne. Próba replantacji twarzy pacjenta, którą przewieziono do szpitala kilka godzin po wypadku, zakończyła się jednak niepowodzeniem.
Przeprowadzony 15 maja w Gliwicach przeszczep twarzy był jednocześnie pierwszym na świecie tego typu ze wskazań życiowych - gdyby nie ten zabieg, życie ofiary wypadku byłoby zagrożone, bo uraz był niezwykle rozległy i uniemożliwiał np. jedzenie czy oddychanie, poza tym odsłonięte były struktury kontaktujące się bezpośrednio z mózgowiem. Groźna mogła być więc nawet banalna infekcja.