Amerykanie sygnalizowali możliwość opóźnień technicznych dotyczących budowy bazy w Redzikowie jeszcze w ubiegłym roku; według przekazanych nam informacji mogą one wynieść kilkanaście miesięcy - powiedział wiceszef MSZ Bartosz Cichocki. Pytany o stan stosunków polsko-amerykańskich w kontekście sporu wokół nowelizacji ustawy o IPN i plany spotkań z nowym sekretarzem stanu Mike'em Pompeo Cichocki podkreślił, że Polska i USA są "najbliższymi sojusznikami" i "jest naturalne", że kontakty z Departamentem Stanu pod nowym kierownictwem będą kontynuowane.
Zwrócił też uwagę, że w kontaktach z Waszyngtonem jest "cały szereg tematów do przedyskutowania", związanych m.in. z podjętą niedawno decyzją strony amerykańskiej o "znaczącym zwiększeniu środków" na Europejską Inicjatywę Obronną, w tym na projekty realizowane na terytorium Polski.
To wymusi zagęszczenie kontaktów różnego szczebla - w dużej mierze na linii Pentagon-MON, ale też Departament Stanu-MSZ, czy innych organów władzy wykonawczej obu krajów - przekonywał wiceminister.
Odnotował jednocześnie, że pojawiają się próby podciągnięcia pod fałszywą - jego zdaniem - tezę o kryzysie w stosunkach polsko-amerykańskich kwestii opóźnień budowy bazy w Redzikowie.
Strona amerykańska sygnalizowała nam możliwość opóźnień technicznych wiele tygodni przed nowelizacją ustawy o IPN, jeszcze w ubiegłym roku - powiedział Cichocki. Z informacji tych wynika - według niego - że opóźnienia mogą wynieść kilkanaście miesięcy.
Jak zaznaczył, przyczyną opóźnień może być fakt, że projekt budowy bazy jest "bardzo skomplikowany". Tam jest wykonawca nieamerykański, podwykonawcy z jeszcze innych państw - tłumaczył wiceminister.
Odrzucił również sugestie, iż opóźnienia miałyby obciążać b. szefa MON Antoniego Macierewicza. Ja widzę raczej efekty pracy pana ministra Macierewicza właśnie w postaci takiej, że jesteśmy na kompletnie innym jakościowym etapie, po przeprowadzonym we współpracy MSZ i MON szczycie w Warszawie, gdzie dzisiaj stacjonują u nas żołnierze amerykańscy, brytyjscy, rumuńscy, chorwaccy, kiedy mówimy o skokowym podniesieniu budżetu European Defense Initiative, w ramach którego finansowany jest cały szereg przedsięwzięć, także dotyczących Polski - zauważył Cichocki.
Jak dodał, obserwacje te upewniają go, że "kwestia opóźnień dot. Redzikowa jest techniczna". Ale chcemy się dokładnie dowiedzieć więcej, na czym polega problem - zastrzegł wiceszef MSZ.
O "opóźnieniach technicznych" w budowie bazy w Redzikowie, stanowiącej element amerykańskiej tarczy antyrakietowej, wspomniał w środowym expose w Sejmie szef MSZ Jacek Czaputowicz, dodając, że Polska oczekuje na "dalszą współpracę i szczegółowe informacje w tej kwestii".
Do sprawy odniósł się też na Twitterze b. szef MON Tomasz Siemoniak (PO). Według niego "USA przesunęły operacyjność tarczy antyrakietowej w Redzikowie o 20 miesięcy, na 2020 rok". Oficjalnie to "powody techniczne". Ale nieoficjalnie to dość oczywista cena za 2 lata Macierewicza i nieufność wobec PiS - dodał polityk.
Pytany, dlaczego do sprawy tej postanowił odnieść się w sejmowym expose szef MSZ, Cichocki odparł, że zrobił to ze względu na głosy o "rzekomym karaniu Polski za ustawę o IPN".
(ph)