W całym kraju odbywały się dziś demonstracje przeciwko planom wypowiedzenia przez Polskę konwencji antyprzemocowej. Protestowano m.in. w Warszawie, Poznaniu i we Wrocławiu.
"Dość przemocy wobec kobiet" to hasło przewodnie protestu przeciwko wypowiedzeniu konwencji antyprzemocowej (tzw. stambulskiej), który odbywa się m.in centrum stolicy Wielkopolski. Na placu wolności w Poznaniu zebrało się ponad 200 osób.
Głos co chwilę zabierają osoby, które wyrażają swój sprzeciw wobec planów rządu dot. wypowiedzenia konwencji stambulskiej. Dzielą się przy tym osobistymi historiami związanymi z przemocą domową. Przysłuchują się uczestnicy manifestacji - kilkanaście osób przyniosło też transparenty z hasłami: "Nie dla legalizacji przemocy domowej" czy "Piekło kobiet" - relacjonował reporter RMF FM Mateusz Chłystun.
Teraz jest minimalna ochrona dla osób doświadczających przemocy, a później te osoby będą zostawione samym sobie. Nie widzę w ogóle żadnego konkretnego uzasadnienia, dlaczego mielibyśmy wstąpić z tej konwencji - mówiła jedna z rozmówczyń dziennikarza RMF FM. Jestem tu dla kobiet, nie chcę by w moim kraju kogokolwiek, w jakikolwiek sposób poniżano - podkreślał inny uczestnik spotkania na Placu Wolności.
Warszawski protest odbywał się przed siedzibą Instytutu Ordo Iuris, ponieważ działacze tej organizacji byli jednymi z pierwszych, którzy chcieli wypowiedzenia Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej - zaznacza Onet dodając, że ci działacze zbierają podpisy pod obywatelskim projektem ustawy "Tak dla rodziny, nie dla gender", który miałby to ułatwić.
Liczymy, że mobilizacja będzie duża i masowe wzmożenie pomoże zatrzymać te plany. Tak, jak Strajkowi Kobiet udało się zablokować zaostrzenie prawa aborcyjnego - mówiła przed protestem Joanna Gzyra z Centrum Praw Kobiet. Jako Wielka Koalicja za Równością i Wyborem wyślemy też apel do instytucji europejskich. W tym do komisarz Ursuli von der Leyen, Rady Europy i trójki państw sprawujących obecnie prezydencję. Przyjęcie Konwencji stambulskiej na poziomie Unii byłoby zabezpieczeniem interesów osób poszkodowanych przemocą, bo dopóki będziemy w UE, dopóty to prawo by nas obowiązywało - dodała w rozmowie z Onetem.
W konwencji stambulskiej figuruje zapis, że kultura, zwyczaje, religia, tradycja czy tzw. "honor" nie będą uznawane za usprawiedliwienie dla wszelkich aktów przemocy objętych jej zakresem. Chodzi m.in. o zabójstwa "honorowe", do których dochodzi np. w muzułmańskich rodzinach, gdy jej członkowie chcą "zmyć hańbę" spowodowaną rzekomo niewłaściwym zachowaniem członka rodziny. Konwencja określa również tzw. płeć społeczno-kulturową, która oznacza społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet lub mężczyzn.
W lutym 2017 r. prezydent Andrzej Duda mówił w wywiadzie dla TVP1, że od początku nie zgadzał się z zapisami dokumentu. Na pytanie, co stoi na przeszkodzie, aby wypowiedzieć konwencję, odparł: "Proszę o to zapytać przedstawicieli rządu, co stoi na przeszkodzie. Ja powiem tak: przede wszystkim nie stosować".