Na tym etapie nie ma podstaw, by twierdzić, że ostatnia fala zakażeń legionnellą, a także seria zablokowania ruchu kolejowego w Polsce, to efekt działań dywersyjnych - usłyszał w służbach specjalnych reporter RMF FM. Zachorowania na legionellozę, a także przypadki zatrzymania pociągów z wykorzystaniem systemu łączności, są analizowane przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Agenci ABW, którzy od rzeszowskich wodociągów rozpoczęli badanie przypadków legionelli w regionie, jeszcze pracują nad sprawą. Dotychczasowe analizy nie dają jednak żadnych podstaw, by twierdzić, że powodem zakażeń jest czyjeś intencjonalne działanie.
Z kolei jeśli chodzi o nieuprawnione wykorzystanie systemu radio-stop na kolei też nie ma podstaw, by w jedno zdarzenie łączyć incydenty, które miały miejsce w miniony weekend w kilku województwach. Nic nie wskazuje na to, że są między nimi związki. Sprawdzamy jednak jeszcze, czy jest technicznie możliwe, by z jednego miejsca w kraju użyć systemu do blokady pociągów na drugim krańcu Polski - usłyszał dziennikarz RMF FM. Będziemy jeszcze badać motywację zatrzymanych do tej sprawy w Białymstoku dwóch mężczyzn - dodał rozmówca Krzysztofa Zasady.
W wyniku zakażenia legionellą na Podkarpaciu zmarło już 11 osób - wynika z najnowszego komunikatu Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Rzeszowie. Dotąd zakażenie bakterią potwierdzono u 144 mieszkańców tego województwa.
Osoby, które zmarły po zakażeniu legionellą, miały od 64 do 95 lat. Dziesięć z nich było z Rzeszowa, jedna z powiatu rzeszowskiego.
Dotąd przebadano dziewięć z ponad stu pobranych próbek wody. Wyniki kolejnych badań mają być znane w najbliższych dniach. Na razie źródła zakażenia dalej nie znamy.
W czterech z dziewięciu próbek wody pobranych do badań 18 sierpnia wykryto bakterie legionelli - poinformował na konferencji prasowej przedstawiciel podkarpackiego sanepidu.
Wczoraj białostocka policja zatrzymała dwóch mężczyzn, którzy mieli nadawać sygnały radio-stop i doprowadzili do wymuszonego postoju pociągów w różnych miejscach Polski. Jedną z tych osób jest policjant - dowiedział się dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada.
Podlaska policja przekazała w wieczornym komunikacie, że "Komendant Wojewódzki Policji w Białymstoku wszczął postępowanie dyscyplinarne i wydał decyzję z rygorem natychmiastowej wykonalności o zawieszeniu funkcjonariusza, któremu prokuratura przedstawiła zarzuty". "Wszczęto także procedurę zwolnienia ze służby" - przekazano w oświadczeniu.