„Nadchodzi IV RP. Pielęgniarki nie wracajcie z Hiszpanii”, „Lekarze nie wracajcie z Niemiec”, ”Hydraulicy nie wracajcie z Francji” – billboardy z takimi hasłami zawisły w kilku miastach Polski.
Z wielkich czarnych tablic krzyczą napisy: lekarze, pielęgniarki, kierowcy i hydraulicy - nie wracajcie. Billboardy pojawiły się m.in. w centrum Warszawy.
Nasz reporter pytał mieszkańców stolicy, co myślą o tych hasłach. I usłyszał, że w owa mityczna IV Rzeczpospolita niewiele ich obchodzi. Nawet ta IV, szczególnie z Kaczyńskimi w roli głównej - powiedziała nam jedna z kobiet.
Inny przechodzień nie był zachwycony nominacją na wicepremiera dla Andrzeja Leppera: Nie jest to szczęśliwa nominacja dla Polski - powiedział starszy mężczyzna. Ktoś jeszcze dodał, że z polski wyjeżdżać nie zamierza, ale entuzjazmu dla IV RP nie wykazywał. A co myśli sobie spoglądający z pomnika na kraj Józef Piłsudski? Wydaje mi się, że chyba nie jest bardzo zadowolony - stwierdza jedna z mieszkanek Warszawy. Opinie zbierał Paweł Świąder. Posłuchaj:
Czarne billboardy z apelem, by lekarze i pielęgniarki nie wracali do Polski, pojawiły się też we Wroclawiu. Nasz reporter rozmawiał z pielęgniarkami - co one radziłyby swoim koleżankom, o tym w relacji Michała Szpaka:
Pielęgniarki wyjeżdżają za chlebem - jedyne, co jest w stanie skłonić je do powrotu, to rodzina. Gdy jednak ich stopa ponownie stanie na polskiej ziemi, siostry zaczynają „pracę nad najbliższymi” – namawiają, by wyjechali razem z nimi. Posłuchaj:
Polskich lekarzy nie trzeba specjalnie zachęcać do pozostania za zachodnią granicą. Wyjeżdżają do Niemiec i już nie wracają - są tam przyjmowani z otwartymi rękoma. Polscy medycy są bowiem dobrze przygotowani; także etatów jest pod dostatkiem, szczególnie we wschodnich landach. Posłuchaj relacji Tomasza Lejmana:
Plakatowe hasła skierowane są także do żołnierzy służących w Iraku – tyle że ich akurat zachęca się do powrotu. - Powinni się zebrać wszyscy razem i wziąć się za tych panów, którzy siedzą na górze - mówi studentka z Krakowa, której nie podoba się zapowiedź objęcia resortu oświaty przez Romana Giertycha. Reakcje krakowian obserwował Witold Odrobina:
Plakaty celnie oddają nastroje Polaków, którzy wyjechali za pracą do zagranicę, np. do Francji. Wiele osób nie chce wracać do kraju. Mówią, że nowe władze nie przyniosą Polsce niczego dobrego. Dużo Polaków stwierdziło, że w Polsce stworzył się rząd korupcyjny, a’la mafijny z wątkiem dyktatorskim. Bardzo niedobrze się dzieje w kraju - mówią i dodają: Katastrofa. Katastrofa. Opinie Polaków pracujących we Francji zbierał Marek Gładysz. Posłuchaj jego relacji:
Wrogowie IV RP, opozycja, ciemne siły – to typowani przez polityków rządzącej już prawie koalicji sprawcy billboardowego zamieszania. Niektórym jednak takie stawianie sprawy nie przeszkadza. - Dlaczego mieliby hydraulicy wracać do Polski, skoro jeszcze nie mogliśmy naszego programu wdrożyć? Skoro jeszcze nie ma miejsc pracy? - pyta otwarcie Janusz Maksymiuk z Samoobrony.