„Chciałbym serdecznie uczulić wszystkich dziennikarzy i całą opinię publiczną, że będziemy przez najbliższe tygodnie, a może nawet przez dłuższy okres przedmiotem – jako cała Polska, jako klasa polityczna od prawa do lewa, bez względu na barwy polityczne – bezprecedensowego ataku informacyjnego i dezinformacyjnego” – mówi po zakończeniu niejawnych obrad Sejmu w sprawie cyberbezpieczeństwa rzecznik rządu Piotr Müller.
Zakończyły się niejawne obrady Sejmu w sprawie cyberbezpieczeństwa. Pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński i szef komitetu ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński przedstawili informacje dotyczące ataków hakerów na konta polityków.
Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował, że na tajne obrady zdecydowano się, bo w ich trakcie przedstawiono dokumenty o charakterze niejawnym. Zdradził, że w najbliższym czasie odbędą się posiedzenia gremiów rządowych zajmujących się cyberbezpieczeństwem, a także komisja ds. służb specjalnych. Dziś rano odbyło się posiedzenie rządowego zespołu zarządzania kryzysowego.
Stwierdził, że cyberataki na konta polityków są prowadzone w sposób zorganizowany. Właściwe służby podejmują działania, aby zidentyfikować i zidentyfikowały już część autorów tych działań - mówił zaznaczając, że na razie nie można ujawnić informacji, kto stoi za atakami.
Chciałabym podkreślić, że w najbliższym czasie spotkamy się z szeroko zakrojonymi działaniami dezinformacyjnymi. Działaniami, które mieszają informacje prawdziwe z informacjami, które są całkowicie nieprawdziwe. Już teraz trafiają do niektórych redakcji spreparowane informacje na temat poszczególnych polityków, które są nieprawdziwe, które są zmanipulowane. Chciałbym serdecznie uczulić wszystkich dziennikarzy i całą opinię publiczną, że będziemy przez najbliższe tygodnie, a może nawet przez dłuższy okres przedmiotem - jako cała Polska, jako klasa polityczna od prawa do lewa, bez względu na barwy polityczne - bezprecedensowego ataku informacyjnego i dezinformacyjnego - zaznaczył.
Piotr Müller stwierdził też, że nie będzie się odnosił do poszczególnych informacji, które wyciekły ze skrzynki mailowej Michała Dworczyka, bo na tym zależy służbom, które sieją dezinformacje. Będą mieszane informacje, które są nieprawdziwe z informacjami, które są prawdziwe. Będą wrzucane w poszczególne kontektsy, daty zmieniane. To jest niestety cel również tego podmiotu, tych mocodawców, które rozpoczęły działania dezinformacyjne.
Powiedział też, że na niektóre pytania dziennikarzy będzie odpowiadał w taki sposób, aby uniemożliwić służbom wywoływanie konfliktu społecznego.
Sprawa cyberataków na Polskę stała się głośna w ubiegłym tygodniu.
Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk oświadczył wówczas na Twitterze, że w związku z doniesieniami dot. włamania na jego skrzynkę mailową i skrzynkę jego żony, a także na ich konta w mediach społecznościowych, poinformowane zostały stosowne służby.
Podkreślił równocześnie, że "w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny".