"Polskie nastolatki prędzej rozwiążą matematyczne zadanie, niż kupią najtańszy bilet na pociąg. Najnowsza odsłona badań PISA pokazuje, że nasza młodzież nie radzi sobie z codziennymi problemami" - informuje na pierwszej stronie "Gazeta Wyborcza".
"Rozwiązywanie problemów" to dodatkowa część badania PISA oceniającego kompetencje gimnazjalistów. Tego samego, którego wynikami cieszyliśmy się w grudniu zeszłego roku. Wtedy się okazało, że polskie nastolatki są w europejskiej czołówce, na równi z edukacyjnym liderem Finlandią, i świetnie rozwiązują zadania z matematyki - czytamy w gazecie.
Tymczasem 1 kwietnia zaprezentowano kolejną odsłonę PISA. Tym razem jednak nie ma się czym chwalić. Nasi 15-latkowie uzyskali wynik poniżej średniej krajów OECD (najbardziej uprzemysłowione państwa) uczestniczących w badaniu. Przez 30 minut rozwiązywali problemy na komputerze i mierzyli się z zadaniami, które wiązały się z wykorzystaniem nowoczesnych technologii. Ale spokojnie - nie musieli programować. Jedno z zadań: "Dostałeś od znajomego odtwarzacz mp3. Zapoznaj się z tym, jak działa, a potem (klikając jak najmniej razy) ustaw go na słuchanie muzyki rockowej przy głośności 4 i poziomie basów 2". Inne zadania dotyczyły kupienia w biletomacie biletu najtańszego lub na skomplikowaną trasę, zmiany ustawień klimatyzacji, do której nie ma instrukcji obsługi - opisuje zadania gazeta.
Niestety wyniki są dla naszej szkoły fatalne. Przeciętnie uczeń zdobył 481 punktów (średnia dla OECD to 500). Lepiej radzili sobie m.in. młodzi Niemcy (509 punktów) czy Anglicy (517), którzy fatalnie wypadli w poprzednich częściach PISA i utyskiwali, że "wyprzedzili nas nawet Polacy".
Cały tekst już w najnowszym wydaniu "Gazety Wyborczej". Tam znajdziecie także artykuły:
- Więcej pracy na czarno
- Dramat opieki nad dzieckiem