Prokuratura wszczęła śledztwo ws. zabójstwa dwutygodniowego noworodka. 24-letnia matka i jej córeczka zaginęły w poniedziałek. Wczoraj policja odnalazła kobietę i jej - jak się okazało - martwe dziecko.
Prokuratura wszczęła śledztwo ws. dzieciobójstwa, jednak - jak zastrzegł zastępca prokuratora rejonowego w Grójcu Adam Bogusłowicz - charakter śledztwa i kwalifikacja czynu mogą zostać zmienione. Będą na to miały wpływ zeznania 24-latki i wyniki sekcji zwłok, którą przeprowadzono dziś rano.
Na razie prokuratura nie chce ujawniać jej wyników. Zdaniem Bogusłowicza nie można jednak wykluczyć, że podłożem dla całej tragedii były czynniki związane z niedawną ciążą i porodem.
Matka dziecka przebywa teraz w szpitalu. W najbliższych dniach lekarz oceni, czy prokuratura będzie mogła przesłuchać 24-latkę. Na razie nie można tego zrobić ze względu na jej stan psychiczny. Śledczy przesłuchują natomiast męża i rodzinę kobiety. Chcą wyjaśnić, jak zginęła dziewczynka.
Kobieta w poniedziałek wyszła z domu razem z dzieckiem. Zabrała ze sobą pieluszki, lekarstwa i kosmetyki dla malucha. W mieszkaniu nie było też torby od kompletu do wózka dziecięcego. 24-latki szukała rodzina, znajomi i policja. Kobieta zmieniała miejsca pobytu, w końcu wróciła do Grójca.