Przez Gdańsk i Częstochowę przeszły dzisiaj Marsze równości. W pierwszym wzięło udział około 3,5 tys. osób a drugim ok. 200 osób. W obu miejscach nie doszło do większych incydentów, marsze były zabezpieczane przez policję.
Wydarzenie, które obyło się w Gdańsku - według oficjalnych szacunków - zgromadziło ok. 3,5 tys. osób, głównie młodych. Nad bezpieczeństwem czuwało ponad tysiąc mundurowych.
Uczestnicy pochodu mieli ze sobą tęczowe flagi, opaski, parasolki oraz transparenty z hasłami: "Jesteśmy rodziną", "Polska zawsze była tęczowa", "Aborcja prawem każdej osoby z macicą", "Strajk kobiet", "Żyjemy w kraju, w którym zarodek jest bardziej człowiekiem, niż ja", "Jesteśmy różni, jesteśmy równi, jesteśmy razem", "Miłość do planety i drugiej kobiety", "Miłość przeciw nienawiści", "Kochaj".
Marsz otworzyła prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, która - podobnie jak prezydent Sopotu Jacek Karnowski - objęła wydarzenie honorowym patronatem.
Gdańsk jest dzisiaj tęczowy. Tęcza jest symbolem, który łączy niebo z ziemią. Wierzę, że dzisiaj, podczas tego marszu, więcej będzie nas łączyć, niż dzielić. Wszyscy jesteśmy ludźmi, wszyscy mamy pełne prawo do wolności, do wolnych wyborów, do demokracji, do praworządności. (...) Bądźmy równi niezależnie od tego, czy mamy chłopaka, czy dziewczynę, czy żyjemy w małżeństwie, czy nie, czy wierzymy w Boga, czy nie, czy chodzimy do kościoła, czy nie. Wierzę, że Gdańsk pokaże dzisiaj, że potrafimy siebie szanować, bo szacunek dla drugiego człowieka jest najważniejszy - powiedziała Dulkiewicz.
W demonstracji wzięli też udział parlamentarzyści Lewicy: Joanna Senyszyn, Joanna Scheuring-Wielgus, Beata Maciejewska, Anita Sowińska, Katarzyna Kotula, Katarzyna Ueberhan, Wanda Nowicka, Marek Rutka.